Ciekawie było już przed drugim konkursem skoczków narciarskich w fińskiej Ruce. Halvor Egner Granerud, który tydzień temu w Rosji pokazał, że może się mocno liczyć w walce o kolejną Kryształową Kulę, nie polubił się ze skocznią Rukatunturi. Lider norweskiej ekipy drugi raz z rzędu przepadł w kwalifikacjach. Powody do zdenerwowania - chociaż z innych powodów - miał też Ryoyu Kobayashi.
Japończyk w sobotę we wspaniałym stylu wygrał pierwsze zawody w Ruce, a w niedzielę nie miał na to szans. Rutynowy test na koronawirusa dał bowiem wynik pozytywny i Kobayashi zmagania kolegów mógł podziwiać tylko przed telewizorem w hotelowym pokoju. Do konkursu zakwalifikowało się pięciu Biało-czerwonych, ale - co powoli staje się przykrą tradycją - Polacy nie skakali rewelacyjnie. Dziewiąty na półmetku był Piotr Żyła (140 m), a 28. Jakub Wolny (130 m).
Słoweńcy szaleją na Rukatunturi
Lanisek liderem, Żyła dziewiąty, finał o 17:19! #skijumpingfamily
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) November 28, 2021
Pełne wyniki: https://t.co/e245lhmz0q pic.twitter.com/9yUu6IO9qn
W pierwszej serii odpadli Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki. Fantastycznie natomiast spisywała się w Ruce kadra Słowenii, w której pierwsze skrzypce grał Anze Lanisek. 25-latek na półmetku był liderem po cudownym locie na odległość 147 metrów - do rekordu skoczni Stefana Krafta sprzed czterech lat zabrakło mu zaledwie pół metra. Lanisek za tą próbę uzyskał notę łączną 170,1 punktu - nikt w historii nie może się pochwalić takim osiągnięciem na dużej skoczni.
Imponująca nota Anze Laniska po pierwszym skoku
170,1 punktu za jeden skok Anze Laniska to rekord absolutny Pucharu Świata na dużej skoczni!
— Adam Bucholz (@Bucholz_Adam) November 28, 2021
Rekord noty konkursowej (331,2 pkt. Andreasa Koflera w Ruce 2010) poważnie zagrożony! #skijumpingfamily @skijumpingpl
Jakub Wolny w finale osiągnął 132 metry i mógł być zadowolony - zwłaszcza, że po raz pierwszy w sezonie udało mu się oddać w konkursie dwa skoki. Na swoją próbę musiał dłużej poczekać Piotr Żyla, bowiem zawody przeciągały się z powodu niekorzystnych warunków. "Wiewiór" nie poradził sobie z silnymi podmuchami w plecy, po niespokojnym locie wylądował na 112 metrze. Po pięknej pierwszej serii zawody zaczęły przypominać loterię...
Piotr Żyła nie miał szczęścia
...#ZimaJestNasza #Skijumpingfamily #Ruka pic.twitter.com/jP88VxTLmJ
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) November 28, 2021
Na górze pozostawała tylko czołówka, ale nawet będący w kapitalnej formie Lanisek musiał się obawiać, co przyniesie mu los. Z wiatrem problemu nie miał Karl Geiger - 142,5 metra Niemca w drugiej serii dawało pewne prowadzenie z fenomenalną notą 310,3 pkt. Do zielonej linii nie doleciał Cene Prevc, chociaż to też była niezła próba - 136 m.
Borek Sedlak wstrzymał konkurs przed próbą Markusa Eisenbichlera, a belka startowa powędrowała w dół. Nie bez powodu - wiatr dla odmiany zaczął dmuchać pod narty, ale po chwili chorągiewki przy zeskoku znów odchyliły się w przeciwną - niekorzystną dla Niemca - stronę. Pomimo tego Eisenbichler (135,5 m) był drugi za swoim rodakiem. Wyprzedzić ich mógł tylko Anze Lanisek.
Lanisek wytrzymał presję
Anze Lanisek odnosi pierwsze pucharowe zwycięstwo w karierze! Drugi Karl Geiger, trzeci Markus Eisenbichler.
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) November 28, 2021
Najlepszy z Polaków, Jakub Wolny na 23. miejscu #skijumpingfamily pic.twitter.com/MNrBPKTYvp
To była prawdziwa samotność lidera, bo warunki znów wstrzymały konkurs, a Słoweniec cierpliwie czekał na swoją kolej. Wytrzymał presję! Poleciał daleko, w okolice zielonej linii, 135 metrów! Wygrał mimo trudnej sytuacji! Słoweniec przed Geigerem i Eisenbichlerem. Jakub Wolny ostatecznie 23, a Piotr Żyła 27.
Wyścig o Kryształową Kulę przenosi się teraz do Polski. Za tydzień najlepszych zawodników Pucharu Świata można będzie podziwiać w Wiśle, na skoczni imienia Adama Małysza.