Skoczkowie testują sprzęt przed konkursem
Dyrektor polskiej kadry narodowej w skokach narciarskich Adam Małysz jest dobrej myśli przed jutrzejszym olimpijskim konkursem skoków na normalnej skoczni w Pjongczang. W ostatnich godzinach przed rozpoczęciem rywalizacji na igrzyskach trwają jeszcze przygotowania sprzętu do walki o medale.
W kwalifikacjach do olimpijskiego konkursu Polacy spisali się bardzo dobrze. Kamil Stoch zajął drugie miejsce, Dawid Kubacki był trzeci. Biało-czerwoni prezentują dobrą formę, ale w rywalizacji konkursowej dojdzie do tego jeszcze presja psychologiczna. Dyrektor kadry narodowej w skokach narciarskich twierdzi jednak, że polscy reprezentanci wiedzą jak podejść do olimpijskich zmagań, by obciążenie związane z olimpijską otoczką.
Presja będzie, ale doświadczenie chłopaków pokazuje, że są to zawody takie jak każde inne. Ranga zawodów jest wysoka, bo to zawody rozgrywane raz na cztery lata, ale nie możesz wbijać sobie w głowę tego, że to najważniejsza impreza. Musisz skakać tak samo jak podczas Pucharu Świata, Mistrzostw Świata. To tak samo funkcjonuje.
- wyjaśnia Adam Małysz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
W skokach narciarskich wiele zależy od sprzętu, a przed igrzyskami olimpijskimi toczony jest prawdziwy wyścig zbrojeń. Ekipy różnych narodowości starają się wynaleźć nowinki techniczne, które pozwoliłyby zyskać dodatkowe metry podczas skoków. Polacy zaprezentowali światu nowe buty, ale Małysz nie chciał zdradzić czy był to tylko element gry psychologicznej czy może realnie pomagają one w oddawaniu lepszych skoków.
Cały czas gdzieś jest testowanie, szukanie czegoś w sprzęcie. Dlatego wszystko może się poprzekręcać. Freitag czy Kraft na tych treningach skakali fatalnie, a później przychodzi próbny skok i kwalifikacje i znów są wśród najlepszych. Wszystko się może jeszcze zdarzyć.
- tajemniczo mówił czterokrotny medalista olimpijski z Salt Lake City i Vancouver.
Konkurs skoków narciarskich na skoczni normalnej odbędzie się w sobotę, 10 lutego. W rywalizacji zobaczymy czterech Polaków: Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Stefana Hulę i Macieja Kota.
Źródło: przegladsportowy.pl, niezalezna.pl
