„Jestem wewnętrznie spokojny, że sytuacja została opanowana i będzie dobrze” – powiedział prezes siatkarzy ekstraklasowego Jastrzębskiego Węgla Adam Gorol. We wtorek pracę z zespołem rozpoczął nowy trener Andrea Gardini, który zastąpił Luke’a Reynoldsa.
Gardini w poniedziałek popołudniu dotarł do klubu, odbyliśmy taką ogólną, wprowadzającą rozmowę, potem spotkał się ze sztabem szkoleniowym, a od wtorku przystąpił do realnej pracy z drużyną
– dodał prezes Jastrzębskiego Węgla.
Australijski szkoleniowiec został zwolniony, mimo że jastrzębianie są wiceliderem tabeli PlusLigi, co wywołało sporo komentarzy.
Staram się je zrozumieć. Kiedy Luke obejmował zespół, miałem pewne obawy i mu je przedstawiłem. Sezon rozpoczęliśmy bardzo dobrze, jesteśmy na drugim miejscu. Natomiast moje kilkuletnie doświadczenie nauczyło mnie, żeby zaglądać głębiej w to, co się dzieje w klubie i reagować. Nie gasić pożarów, tylko im zapobiegać
– wyjaśnił Gorol.
🆕📄⬇
— Jastrzębski Węgiel (@KlubJW) January 22, 2021
Andrea Gardini nowym szkoleniowcem Jastrzębskiego Węgla https://t.co/7G2xYqbulE przez @KlubJW
Decyzja o zmianie trenera zapadła po wyjazdowej porażce z Indykpolem AZS Olsztyn 1:3 w minioną środę. W sobotnim „domowym” spotkaniu z Indykpolem zespół poprowadził asystent Reynoldsa Leszek Dejewski. Gospodarze wygrali 3:2, przegrywając 0:2. Gorol stwierdził:
Zauważyłem mocne zachwianie formy, destabilizację. Nasza druga pozycja w lidze musi być przekuta w sukces. My gramy o mistrzostwo Polski, a liga pędzi, czasu na reakcję i zbudowanie optymalnej dyspozycji przed play off jest bardzo mało.
Przyznał, że lista kandydatów na nowego szkoleniowca, chcących pracować w klubie liczyła kilkanaście nazwisk. Wybór padł na Gardiniego. Włoch, w przeszłości świetny siatkarz, trzykrotny mistrz świata, pracował już w PlusLidze. Z kędzierzyńską Zaksą świętował zdobycie mistrzostwa kraju.