Stephane Antiga nie kryje, że jemu i siatkarkom Developresu SkyRes wciąż żal przegranego finału rywalizacji o mistrzostwo Polski. Francuz podkreśla, że nadchodzącym finale Ligi Mistrzów będzie kibicował siatkarzom ZAKSY. "Będę trzymał za nich kciuki" - były trener męskiej reprezentacji Polski, z którą w 2014 roku zdobył mistrzostwo świata.
Developres do fazy play off awansował z pierwszego miejsca w tabeli. W finale jednak musiał uznać wyższość Grupy Azoty Chemika Police, przegrywając w serii 1-3. Po ostatnim spotkaniu drużyna z Rzeszowa nie kryła rozczarowania takim rozstrzygnięciem. Antiga przyznał, że uczucie żalu nie minęło szybko.
Z każdym dniem jest trochę łatwiej. Czas jest potrzebny w takiej sytuacji. Oczywiście, jesteśmy zadowoleni, bo mamy medal i dobry sezon za sobą, ale złoto było blisko, więc wciąż trochę szkoda. Było ciężko. Chemik jest mocną drużyną, a mimo to byliśmy blisko. Na papierze klub z Polic może ma lepszą drużynę, ale grając dobrze mieliśmy swoje szanse
- zaznaczył.
Francuz zapewnił, że jest bardzo zadowolony z postawy zarówno swoich podopiecznych, jak i współpracowników:
Jestem naprawdę dumny z tego, co zrobiliśmy. Zarówno dziewczyny, jak i sztab pracowali bardzo dobrze. Było ciężko. Ten ostatni rok z powodu COVID-19 był bardzo trudny dla sportowców. Mój zespół zrobił naprawdę wszystko, żeby być w stanie osiągnąć dobry wynik. Mimo wszystko więc to był wspaniały rok.
Finałowa rywalizacja zaczęła się po myśli jego drużyny. Wygrała ona pierwsze spotkanie, a w drugim prowadziła w setach 2:0. Potem jednak sytuacja się odmieniła i górą była ekipa prowadzona przez Turka Ferhata Akbasa.
Szkoda, że nie byliśmy w stanie utrzymać poziomu gry w drugim meczu. Prawda jest taka, że Chemik chyba na początku spisywał się gorzej, więc można raczej powiedzieć, że później zarówno on zaczął się lepiej prezentować, a u nas coś się popsuło. Dziewczyny jednak dały z siebie wszystko. Tak już jest w siatkówce, że prowadzenie 2:0 w setach nie wystarczy, by wygrać mecz. W obu drużynach było wiele opcji personalnych i można było robić dużo zmian. Ferhat z tego skorzystał i przyniosło to efekt. Trzeci mecz był bardzo zacięty, czwarty również, poza tym ostatnim setem. Kibice mieli co oglądać
- analizował były trener męskiej reprezentacji Polski, z którą w 2014 roku zdobył mistrzostwo świata.
Obecnie Antiga poświęca więcej czasu najbliższym, ale to nie znaczy, że całkowicie zrezygnował ze śledzenia rywalizacji siatkarskiej.
Dobra siatkówka do obejrzenia to przyjemność, a nie tylko praca. Większość rozgrywek klubowych jest już zakończona. W Polsce do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia awansu do ekstraklasy u kobiet i u mężczyzn. Na pewno będę trochę oglądał Ligę Narodów, ale teraz na pewno też jest bardzo ważny czas dla rodziny i dla siebie. To też jest potrzebne.
Antiga, który przed przenosinami do Rzeszowa pracował tylko z męskimi zespołami, zapewnił, że obejrzy na pewno także 1 maja finały Ligi Mistrzów i Ligi Mistrzyń.
Liczę na zwycięstwo Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Mam nadzieję, że słabszy okres jest już za nią i wygra. To byłby pierwszy triumf tego klubu w LM. Benjamin Toniutti gra świetną siatkówkę, a kędzierzynianie od początku sezonu imponowali swoją grą. Nie można powiedzieć, że w finale będą mieli łatwo, bo nigdy nie jest, a Itas Trentino jest w stanie grać bardzo dobrze. Ale to, jak ZAKSA grała z Cucine Lube Civitanova czy z Zenitem Kazań, było wspaniałe. Trzymam kciuki za nią.