Wewnętrzny mecz siatkarzy kadry zakończył w poniedziałek tegoroczny reprezentacyjny sezon biało-czerwonych. W rozegranym w Łodzi sparingu lepsza okazała się drużyna Karola Kłosa, która pokonała zespół Wilfredo Leona 2:1.
To był drugi mecz, w którym w Sport Łódź Arenie rywalizowali między sobą podopieczni Vitala Heynena. Początkowo ich formę na koniec reprezentacyjnego sezonu mieli sprawdzić siatkarze z Estonii, ale rywale, obawiając się ryzyka zakażenia koronawirusem, w ostatniej chwili odwołali swój przyjazd do Polski.
W związku z tym Heynen w poniedziałek ponownie podzielił swoich 19 podopiecznych na dwa zespoły, których kapitanami tym razem byli Wilfredo Leon i Karol Kłos. Teoretycznie silniejsza wydawała się ekipa atakującego, w której obok gracza włoskiego Sir Safety Perugia znaleźli się m.in. Bartosz Kurek i Tomasz Fornal. Z kolei obok Kłosa pojawili się Bartosz Kwolek, Maciej Muzaj, czy Aleksander Śliwka. Na boisko w ogóle nie weszli natomiast Artur Szalpuk, Michał Kubiak i Bartosz Bednorz. Dwaj ostatni wyróżnili się w niedzielnej grze wewnętrznej.
W mistrzowskim meczu nr2⃣ zobaczymy #TeamKarol🇵🇱 🆚 #TeamWilfredo🇵🇱: https://t.co/8A9GG0sTHw pic.twitter.com/psQe91nm9S
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) July 27, 2020
Powtórka trzysetowego starcia znów była wyrównana. Pierwsza odsłona początkowo należała do ekipy Kłosa, która dobrze radziła sobie w bloku z Leonem i Kurkiem, a w ataku skuteczny był Kwolek. W końcu jednak inicjatywę przejęli ich rywale, którzy odrobili straty, a prowadzenie w setach dały kolejne ataki Kurka i Leona.
Po zmianie stron większa siła ataku była po stronie drużyny Kłosa, w której wyróżnili się Kwolek i Muzaj. Dzięki ich punktom z gry oraz dobrej zagrywce ich zespół w pełni kontrolował przebieg drugiego seta.
Wydawało się, że decydująca partia znów będzie należała do Leona i spółki, ale w decydującym momencie kapitan drużyny oraz Kurek trzy razy z rzędu zostali zatrzymani na siatce, a o końcowym triumfie ekipy Kłosa zdecydowała lepsza skuteczność Kwolka i Muzaja.
Team Karol z trenerskiej ławki prowadził asystent Heynena Sebastian Pawlik, a Team Wilfredo - Michał Mieszko Gogol. Belgijski szkoleniowiec biało-czerwonych - podobnie jak w niedzielę - konfrontację obserwował z boku.
Wewnętrzna gra kadrowiczów była ostatnim akcentem tegorocznego sezonu reprezentacji, która jako jedna z nielicznych męskich drużyn narodowych trenowała regularnie od początku czerwca. Polacy byli na dwóch zgrupowaniach w Spale, a w ubiegłym tygodniu dwukrotnie zmierzyli się towarzysko w Zielonej Górze z reprezentacją Niemiec. Mistrzowie świata zwyciężyli 3:2 i 3:1.
W tym roku nie dojdzie do żadnej rywalizacji o stawkę. Z powodu koronawirusa igrzyska w Tokio przełożono na przyszły rok i odwołano tegoroczną edycję Ligi Narodów.