Polacy w Ningbo pewnie pokonali gospodarzy w siatkarskiej Lidze Narodów. Biało czerwoni triumfowali w trzech setach, a Chińczycy wobec dobrej gry mistrzów świata byli momentami bezradni. W przyszły weekend podopiecznych Vitala Heynena czeka dużo poważniejsze wyzwanie - w Iranie zmierzą się z liderami rozgrywek oraz Rosją i Kanadą.
Polacy zaczęli kolejne spotkanie w Lidze Narodów znów w nieco odmienionym składzie. Do dobrze spisującego się w meczu z Bułgarią Bartosza Bednorza na przyjęciu dołączył 22 letni Tomasz Fornal. Doświadczonego Fabiana Drzyzgę na rozegraniu zastąpił 23 letni Marcin Komenda. Do szóstki w miejsce Macieja Muzaja wrócił natomiast Dawid Konarski. Wyjściowy skład uzupełnili Zatorski, Bieniek i Nowak. Ta mieszanka rutyny z młodością od początku spisywała się przeciwko Chińczykom niezwykle skutecznie.
Pierwszy set był zacięty tylko do stanu po 20. Wtedy na zagrywkę wszedł Bednorz, Polacy przycisnęli rywali, ustawili szczelny blok i Raul Lozano zmuszony był do wzięcia czasu. Trener Chińczyków jest w naszym kraju dobrze znany, prowadził w przeszłości biało-czerwonych doprowadzając ich do finału mistrzostw świata w 2006 roku. Jednak nawet Lozano nie był w stanie wymyślić recepty na znakomicie grających Polaków, którzy triumfowali ostatecznie 25:22.
Piotr Nowakowski udowodnił ponownie, że należy do najlepszych środkowych na świecie
Poland ?? giving his business card to China ??. See these two blocks with #1 Piotr Nowakowski finishing the rally!
— Volleyball World (@FIVBVolleyball) 9 czerwca 2019
? https://t.co/IUfbTc0Xjo#BePartOfTheGame #volleyball #VNL #ingame@PolskaSiatkowka China Volleyball - 中国排球 pic.twitter.com/cuYB0pLyLj
Drugą partię Polacy rozpoczęli w świetnym tempie - od razu narzucając przeciwnikom swój styl gry. Od początku udało się wypracować podopiecznym Vitala Heynena kilkupunktową przewagę, którą utrzymali do końca. Chińczycy kompletnie nie radzili sobie z przyjęciem zagrywek Mateusza Bieńka. Swoje punkty dołożył Bednorz. Rywalom wyraźnie brakowało argumentów - w tej sytuacji uzbierali w tym secie zaledwie 13 oczek. To była deklasacja.
Kolejna odsłona była podobna, bo mistrzowie świata nie zamierzali wyciągnąć do Chińczyków ręki i cały czas grali na wysokim poziomie. Ponieważ był to mecz z gatunku tych w których wszystko zależy od jednej drużyny - wszystko zakończyło się szybko i dość łatwo.
Kolejny weekend Polacy spędzą w Iranie, gdzie oprócz gospodarzy ich rywalami będą Rosjanie i Kanadyjczycy. Te drużyny w Lidze Narodów na razie spisują się znakomicie. Iran z jedną porażką na koncie jest liderem w rozgrywkach, więc zapowiadają się trudne i ciekawe mecze.
Chiny - Polska 0:3 (22:25, 13:25, 15:25)