Biało-czerwoni pozostają niepokonani w tegorocznym turnieju, choć trzeba zaznaczyć, że nie mieli do tej pory specjalnie wymagających rywali. Włosi natomiast ponieśli jedną porażkę w fazie grupowej - z Belgią 2:3. Kolejne trzy spotkania wygrali już jednak bez straty seta, w tym w ćwierćfinale zrewanżowali się Belgom.
Reprezentacja Polski, wicemistrz olimpijski z Paryża, czwarty raz z rzędu zagra o medale mistrzostw świata. Dla przebudowanej po igrzyskach kadry to wielki sukces, jednak sam awans do najlepszej czwórki nie satysfakcjonuje biało-czerwonych. Chcą odzyskać tytuł po tym, jak trzy lata temu w finale w katowickim Spodku przegrali z Włochami. Najlepsi byli natomiast w 2014 i 2018 roku.
W tym meczu nie ma faworyta, szanse są 50 na 50. To są zespoły, które mają taką samą charakterystykę. Myślę, że to taki finał przed finałem. Z całym szacunkiem dla wszystkich, ale myślę, że Polska i Włochy są na trochę wyższym poziomie niż pozostałe w turnieju drużyny
- powiedział przed sobotnią konfrontacją trener biało-czerwonych Nikola Grbic.
Polska od trzech lat niezmiennie jest liderem światowego rankingu. Włochy po tegorocznej edycji Ligi Narodów, w finale której przegrali z... biało-czerwonymi, awansowały na drugie miejsce. Obie ekipy rozkręcają się z meczu na mecz. Znają się doskonale, nie ma więc mowy o zaskoczeniach w sobotnim starciu.
Znamy się naprawdę bardzo dobrze. Wielokrotnie spotykaliśmy się na imprezach mistrzowskich czy to w finale, czy w walce o medale. Nie jest też tak, że drużyna z meczu na mecz jest w stanie zmienić swój styl gry, tożsamość. Wiemy, jaką Włosi grają siatkówkę, a oni znają nasz system. Musimy spodziewać się na pewno najlepszej wersji reprezentacji Italii
- powiedział statystyk reprezentacji Polski Kamil Nalepka.
Spotkanie Polski z Włochami zaplanowano na godz. 12.30 czasu polskiego w środę. W wielkim finale zwycięzca tego meczu zagra z triumfatorem starcia Bułgarów z Czechami, które zostanie rozegrane tego samego dnia o godz. 8.30.
Podium mistrzostw świata będzie w całości europejskie po raz pierwszy od 1966 roku.
 
                        
        
        
        
         
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            ![Szczęsny obronił karnego w El Clasico. Polak zatrzymał Mbappe [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/26/n_9433c05cb49921295a8c0ce03d4ac540740e1ac0ab236c765283b83cd6b27d27_c.jpg?r=1,1)