Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Bieniu miał trzy zawały. "Sercowe problemy" po półfinale siatkarzy na igrzyskach olimpijskich

Mateusz Bieniek bardzo przeżywał półfinał olimpijski polskich siatkarzy. "Mega ogromne emocje, ze trzy razy podczas meczu z USA miałem zawał. Naprawdę dziękuję chłopakom za to zwycięstwo" - przyznał po wygranej Biało-czerwonych środkowy bloku, którego z występu wyeliminowała kontuzja.

Polscy siatkarze w Paryżu zagrają w finale igrzysk
Polscy siatkarze w Paryżu zagrają w finale igrzysk
fivb - Volleyball World

Mateusz Bieniek doznał kontuzji w jednej z ostatnich akcji ćwierćfinału ze Słowenią. Okazało się, że uraz jest na tyle poważny, że wyklucza go z gry już do końca olimpijskiego turnieju. W składzie zastąpił go dotychczasowy rezerwowy Bartłomiej Bołądź.

Rollercoaster w półfinale siatkarzy

Jest dużo lepiej niż rok temu, gdy miałem podobny uraz. Jeszcze półtora miesiąca i będę już gotowy do gry. To ścięgno, ale w drugiej stopie

- powiedział środkowy. W zeszłym sezonie kontuzja stopy wykluczyła go z mistrzostw Europy i olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego.

Środowy półfinał z USA Bieniek oglądał więc z trybun. Jak przyznał po meczu, bardzo przeżywał pełne dramaturgii spotkanie, w którym biało-czerwoni triumfowali 3:2.

Dużo trudniej wytrzymać niż na boisku. Mega ogromne emocje, ze trzy razy podczas meczu miałem zawał. Naprawdę dziękuję chłopakom za to zwycięstwo i za to spotkanie.

Kłopoty polskiej drużyny

Zwrócił uwagę na przeciwności losu, z którymi musi się borykać polski zespół w Paryżu. W półfinale bowiem kontuzji doznali libero Paweł Zatorski i rozgrywający Marcin Janusz, a poza środkowym wcześniej z urazem zmagał się także Tomasz Fornal.

Jakby przed turniejem ktoś mnie zapytał, czy za medal dam sobie urwać nogę, to bym odpowiedział: rwijcie mi dwie. Już ten krążek mamy i to pokazuje, jak cholernie dobry i mocny jest ten zespół. Te przeciwności losu nas wzmacniają... Najpierw Forni (Tomasz Fornal), potem ja, tym razem prawie Zati (Paweł Zatorski) urwał rękę, Marcin Janusz... To pokazuje, jak mocną jesteśmy drużyną, bo ciągle wygrywamy

- podkreślił 30-letni siatkarz.

"Innych takie sytuacje by dobiły, złamały, nas wzmacniają. Dlatego właśnie ten zespół tyle wygrał" - dodał.

Polacy awansując do sobotniego finału już zapewnili sobie pierwszy od 1976 roku medal olimpijski. Nie zamierzają jednak na tym poprzestać. W sobotę o złoto powalczą z Francuzami, gospodarzami i złotymi medalistami z Tokio.

Marzymy o tym złocie. Ciśnienie na pewno też z nas zejdzie, bo nie wrócimy z turnieju z niczym, ale każdy z nas chce tego złota i zrobi wszystko, żeby ono przyjechało do Polski

- zaznaczył Bieniek.

Finał Polska - Francja w sobotę o godz. 13. W piątek natomiast o brązowy medal powalczą reprezentacje USA i Włoch.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#Paryż 2024 #Polska-USA #Mateusz Bieniek #Igrzyska Olimpijskie

jm