Barcelona, która przed swoim spotkaniem znała wynik meczu Realu, nie wykorzystała szansy, by zrównać się ze stołeczną drużyną punktami w tabeli. Ekipa z Katalonii przegrała 0:1 po rzucie karnym podyktowanym w 56. minucie po faulu Frenkiego de Jonga. "Jedenastkę" na gola zamienił Hiszpan Jamie Mata.
Tymczasem Real Madryt nieoczekiwanie przegrał u siebie z beniaminkiem z Cadiz 0:1. Strzelcem bramki w 16. minucie był Anthony Lozano z Hondurasu. To pierwsza ligowa porażka mistrzów kraju od ponad siedmiu miesięcy.
Beniaminek w La Liga radzi sobie niespodziewanie dobrze. Zdobył dotychczas pięć goli w pięciu kolejkach, ale to wystarczyło, aby dwukrotnie zwyciężyć i raz zremisować. I w spotkaniu z Realem pokazał, że jest w stanie być mocnym puntem ligi hiszpańskiej.
Prowadzony przez Zinedine Zidane'a zespół z Madrytu przez 90 minut miał zaledwie dwa celne strzały na bramkę. Francuski trener już w przerwie postanowił dokonać czterech zmian w zespole, co jednoznacznie świadczy o tym, jak bardzo był niezadowolony z postawy swoich podopiecznych.
W następnej kolejce na Camp Nou dojdzie do słynnego "El Casico". Barcelona podejmie Real Madryt.