Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Sensacyjna porażka Manchesteru City. Wyścig o mistrzostwo Anglii z Liverpoolem już się zakończył?

Sensacyjny przebieg miało piątkowe spotkanie w 19. kolejce angielskiej Premier League. Mimo prowadzenia 2:0, mający mistrzowskie aspiracje Manchester City przegrał na wyjeździe z Wolverhampton Wanderers 2:3. Po spotkaniu załamany Pep Guardiola przyznał, że wyścig o tytuł z Liverpoolem już się zakończył, a przewaga The Reds jest zbyt duża.

Autor: redakcja

W czwartek w hicie 19. kolejki Liverpool pokonali na wyjeździe wicelidera Leicester City 4:0. "The Reds" tym samym powiększyli przewagę nad "Lisami" do 13 punktów i mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz. Pewnie zmierzają po pierwsze od 1990 roku mistrzostwo Anglii - są niepokonani, a z 18 spotkań wygrali 17. Manchester City pozostał na trzecim miejscu w tabeli z dorobkiem 38 punktów - jednym straty do Leicester City i aż 14 do liderującego Liverpoolu.

Reklama

Kłopoty Manchesteru w spotkaniu  z Wolverhampton zaczęły się w 12. minucie, kiedy na czystą pozycję wychodził napastnik gospodarzy Portugalczyk Diogo Jota, a przed polem karnym nieprzepisowo zatrzymał go bramkarz Ederson. Brazylijczyk został za to ukarany czerwoną kartką.

 Manchester City przegrał niespodziewanie z Wolverhampton Wanderers 2:3

Jeden z podopiecznych hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli z pola musiał opuścić boisko, aby mógł go zmienić rezerwowy bramkarz Chilijczyk Claudio Bravo. Padło na Argentyńczyka Sergio Aguero, który do wyjściowego składu mistrzów Anglii powrócił po ponadmiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.

Grając w dziesiątkę "The Citizens" zdołali niedługo później wywalczyć rzut karny. Strzał Raheema Sterlinga obronił Portugalczyk Rui Patricio, ale ponieważ rzucił się za szybko przed linię bramkową, sędzia nakazał powtórzenie "jedenastki". Patricio za drugim razem też poradził sobie z uderzeniem Sterlinga, ale tym razem Anglik dobił, dając gościom prowadzenie. Cała ta sekwencja zdarzeń trwała kilka minut, ponieważ arbiter główny dwukrotnie kontaktował się z sędzią VAR.

W 50. minucie po jednej z nielicznych w tym spotkaniu akcji gości drugą bramkę zdobył Sterling, ale w 55. nadzieję "Wilkom" dał Malijczyk Adama Traore, który pokonał Bravo strzałem z dystansu. Bramka wyrównująca padła w 82. minucie, kiedy Traore odebrał piłkę obrońcy rywali, a następnie podał do Meksykanina Raula Jimeneza, który bez problemu skierował ją do siatki. Wynik ustalił sześć minut później Irlandczyk Matt Doherty.

Autor: redakcja

Źródło: PAP, niezalezna.pl
Reklama