W poniedziałek GKS Tychy pokonał GKS Katowice, chociaż na 18 sekund przed końcem trzeciej tercji przegrywał 1:2. Gospodarze wyrównali, a w karnych błysnął Christian Mroczkowski, który dwukrotnie zaskoczył Johna Murray'a.
W 11. minucie hokeiści GKS Katowice objęli prowadzenie. W zamieszaniu podbramkowym krążek wpadł do bramki, a gola strzelił Patryk Wronka, który w rywalizacji półfinałowej z tyską drużyną spisuje się rewelacyjnie. Reprezentacyjny napastnik strzelił tyszanom w półfinałach aż sześć goli.
Przez większość spotkania goście prowadzili 1:0. W 55. minucie wyrównał Michael Cichy, ale tyszanie bardzo krótki cieszyli się z remisu, bo... 17 sekund później Mateusz Michalski wpisał się na listę strzelców. Pod koniec spotkania gospodarze wycofali bramkarza i ten manewr przyniósł skutek. Na 18 sekund przed zakończeniem trzeciej tercji tyszanin Michał Kotlorz zdobył bramkę.
W dogrywce bramki nie padły a w karnych lepsi byli miejscowi. Dwukrotnie bramkarza GieKSy zaskoczył Christian Mroczkowski.
Nie poddaliśmy się, graliśmy do końca. Szacunek dla naszego bramkarza Tomasa Fucika, bo bez jego świetnych interwencji nie wygralibyśmy meczu
– mówił Mroczkowski, bohater poniedziałkowego spotkania.
Decydujący mecz odbędzie się w środę, 30 marca na lodowisku Satelita w Katowicach. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18:30 i będzie transmitowane na platformie Polskiej Hokej Ligi
Drugiego finalistę możemy poznać już we wtorek. W rywalizacji do czterech zwycięstw Re-Plast Unia Oświęcim prowadzi z JKH 3-2, ale obrońcy tytułu ostatnio świetnie się spisują. Ekipa Roberta Kalabera wygrała dwa mecze z rzędu, a wtorkowy zostanie rozegrany na lodowisku w Jastrzębiu-Zdroju.
GKS TYCHY – GKS KATOWICE 3:2 w karnych (0:1, 0:0, 2:1, d. 0:0, k. 2:1)
Bramki: Cichy 55, Kotlorz 60, Mroczkowski 80 - Wronka 11, Michalski 55
Stan rywalizacji: 3-3.