Przed rozpoczęciem mistrzostw Europy polscy piłkarze ręczni zmagać się musieli z wieloma problemami. Najpierw ze składu wypadło trenerowi Patrykowi Romblowi siedmiu szczypiornistów - w tym podstawowy bramkarz Adam Morawski. U wszystkich zdiagnozowano zakażenie COVID-19, chociaż testy wykonywane przez organizatorów budziły pewne wątpliwości, a polski związek piłki ręcznej złożył nawet w tej sprawie protest.
W Bratysławie okazało się też, że organizatorzy mają problem z zapewnieniem odpowiednich warunków do treningu, ale Rombel nie tracił wiary w sukces.
Przez ostatnie trzy dni mieliśmy furę problemów, ale one się skończyły. Skończyły się dla nas i mają się teraz zacząć dla Austriaków
- apelował przed spotkaniem do zawodników trener.
Biało-czerwoni zareagowali na te słowa pozytywnie i chociaż rywale na początku spotkania objęli dwubramkowe prowadzenie po rzutach Fabiana Poscha, to Polacy szybko przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Dobrymi akcjami popisywali się Michał Daszek, Szymon Sićko i Przemysław Krajewski. Nasi piłkarze ręczni nieźle radzili sobie w obronie, byli też bardzo skuteczni (74% udanych rzutów w pierwszej połowie) i na przerwę schodzili z przewagą trzech trafień.
SZYMON SIĆKO ODPALIŁ‼️ 🚀
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) January 14, 2022
Popatrzcie tylko na ten wyskok‼️ 😮😮😮
Do przerwy Polska prowadzi z Austrią 17:14! Transmisja w Eurosporcie 1 i @_PlayerPL. KIBICUJEMY‼️ 🇵🇱#ehfeuro2022 pic.twitter.com/IgBYI1RpHD
Kapitalną obroną popisał się bramkarz VIVE Łomży Kielce - Mateusz Kornecki, z szybką kontrą ruszył Arkadiusz Moryto i Polacy prowadzili w 40. minucie już 25:20. Austriacy walczyli ambitnie, czasami zbyt ostro, a nasz zespół korzystał z gry w przewadze, po dwuminutowych karach dla rywali. Biało-czerwoni też nie odpuszczali i w 47. minucie doświadczeni duńscy arbitrzy po wideoweryfikacji pokazali Szymonowi Sićko czerwoną kartkę za niebezpieczny atak na Nicolę Bilica.
Wykluczenie lewego rozgrywającego, który rzucił w tym meczu osiem bramek nie wpłynęło jednak drastycznie na wynik. Trafiali Daszek, Michał Olejniczak oraz Ariel Pietrasik, a Austriacy nie zdołali dogonić Polaków.
Biało-czerwonych w niedzielę (godzina 20:30) czeka kolejne spotkanie na mistrzostwach Europy - rywalem będzie tym razem Białoruś. Na zakończenie tej fazy turnieju Polacy zmierzą się z Niemcami. Do drugiej rundy awansują dwa najlepsze zespoły z każdej z grup.