Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ping pong w polu karnym. Górnik Zabrze pokonał Pogoń Szczecin w meczu PKO BP Ekstraklasy

Górnik Zabrze pokonał u siebie Pogoń Szczecin 2:1 w wieczornym piątkowym meczu PKO BP Ekstraklasy. Górnicy od 31. minuty grali w przewadze, po czerwonej kartce Huberta Matyni. Obrońca musiał opuścić murawę po prawdziwym oblężeniu bramki "Portowców" i wybiciu piłki ręką.

Górnik Zabrze wygrał z Pogonią Szczecin w piłkrskiej Ekstraklasie
Górnik Zabrze wygrał z Pogonią Szczecin w piłkrskiej Ekstraklasie
gornikzabrze.pl

Zabrzanie tydzień wcześniej – też na własnym stadionie – ulegli Piastowi Gliwice 1:2 w śląskich derbach i na pewno chcieli w piątek tę porażkę „odreagować”. Goście – mający do rozegrania dwa zaległe spotkania – przegrali wcześniej w tym sezonie tylko raz. 22 sierpnia w inauguracyjnej kolejce rozgrywek z Cracovią (1:2) i przedłużenie tej serii było oczywistym celem.

"Portowcy" zaczęli spotkanie bardzo dobrze, bo prowadzenie dała im pierwsza groźna sytuacja. Po rzucie rożnym i dograniu przez Tomasa Podstawskiego piłkę do siatki z bliska bez trudu skierował Maciej Żurawski.

Oblężenie bramki przyniosło Górnikom rzut karny i czerwoną kartkę

Zabrzanie mieli problem z rozbiciem dobrze ustawionej defensywy rywali. Wiele zmieniło się po 30. minucie. Obrońca „Portowców” Hubert Matynia ręką wyręczył własnego bramkarza po uderzeniu Erika Janży. W efekcie musiał pójść do szatni, bo zobaczył czerwoną kartkę, a z rzutu karnego wyrównał Jesus Jimenez. Potem jeszcze Janża spróbował uderzeniem spod bocznej linii zaskoczyć Dante Stipicę, jednak golkiper „Portowców” zachował czujność.

Liczebne osłabienie determinowało grę zespołu trenera Kosty Runjaica w chłodny, piątkowy wieczór. Goście skupili się na obronie, ale popełnili duży błąd. Nie wykorzystał go Jimenez, który będąc sam na sam ze Stipicą strzelił zbyt lekko, by pokonać bramkarza. Górnik zamknął rywali w hokejowym „zamku” i w końcu szczeciński golkiper skapitulował, po płaskim uderzeniu Bartosza Nowaka w długi róg.

Dwie świetne okazje na „zamknięcie” spotkania zmarnował rezerwowy napastnik Górnika Piotr Krawczyk, który pudłował z pięciu metrów. Piłkarze Pogoni wyprowadzili jedną z nielicznych akcji ofensywnych i cieszyli się z wyrównującego gola, ale po analizie wideo sędzia nie uznał trafienia, z racji spalonego.

Piątkowy mecz potwierdził, że piłkarze Pogoni nie lubią grać na stadionie w Zabrzu. Ostatni raz zwyciężyli tam jesienią 2009 roku, w meczu 1. ligi.

                           

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Maciej Żurawski (16), 1:1 Jesus Jimenez (32-karny), 2:1 Bartosz Nowak (60)

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Stefanos Evangelou. Pogoń Szczecin: Sebastian Kowalczyk, Adrian Benedyczak. Czerwona kartka - Pogoń Szczecin: Hubert Matynia (31-za zagranie ręką).

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Mecz bez udziału publiczności.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Górnik Zabrze #Pogoń Szczecin #ekstraklasa

jm