Nie tylko w Polsce Paulo Sousa jest głośno krytykowany po rozstaniu z piłkarską reprezentacją Polski. Również portugalscy i brazylijscy komentatorzy nie szczędzą słów krytyki wobec trenera, który Biało-czerwonych porzucił tuż przed barażami decydującymi o awansie na mundial, by rozpocząć pracę we Flamengo.
Zarówno brazylijscy, jak i portugalscy komentatorzy nie szczędzą słów krytyki Paulo Sousie za częste używanie sformułowania, że "Flamengo jest największym klubem świata".
Były piłkarz reprezentacji Brazylii Jose Neto, komentujący wydarzenia piłkarskie w telewizji Band, skrytykował kierownictwo Flamengo za zakontraktowanie "nieznanego szkoleniowca", który dopiero musi się zapoznać z realiami brazylijskiego futbolu.
O rety, ale wspaniały trener... Jakoś nigdy wcześniej o nim nie słyszałem
- powiedział w brazylijskiej telewizji Neto i zaznaczył, że Sousa rozpowszechnia nieprawdziwą informację o tym, że największym klubem świata jest rzekomo Flamengo.
"Największym klubem świata jest Corinthians" - napisał na swoim profilu na Instagramie popularny w Brazylii komentator oraz były gracz tego brazylijskiego klubu z Sao Paulo. Słów krytyki Sousie o nadużywaniu przez niego argumentu o wielkości Flamengo nie szczędzi też Joao Alves. Ten portugalski komentator, trener i były zawodnik Benfiki Lizbona oraz PSG wskazał, że Flamengo nie tylko nie zdobyło wielu trofeów, ale również nie ma największej liczby kibiców na świecie.
W samych Chinach nie brakuje klubów, które mają znacznie większą liczbę kibiców niż Flamengo
- nadmienił Alves i ocenił argumenty Sousy o odejściu z reprezentacji Polski jako mało przekonujące. Skrytykował też 51-letniego rodaka ze zerwanie kontraktu z PZPN.
Portugalski komentator przypomniał w telewizji RTP, że władze PZPN zachowały się życzliwie wobec Sousy, dając mu drugą szansę po nieudanym Euro 2020. Podważył też głoszoną przez byłego selekcjonera Polski tezę, że Biało-czerwoni stali się pod wodzą portugalskiego szkoleniowca lepszą drużyną.
Skoro wszystko było tak dobrze, to dlaczego nagle odszedł?
- pytał retorycznie portugalski komentator.
Paulo Sousa prowadząc reprezentację Polski potrafił wygrać tylko z Albanią, San Marino oraz Andorą. Biało-czerwoni pod jego wodzą błyskawicznie pożegnali się z Euro 2020, nie są także pewni awansu na mistrzostwa świata w Katarze. Pomimo tego Portugalczyk w niedawno przeprowadzonym przez telewizję RTP wywiadzie mówił... że jest dumny z osiągniętych w Polsce wyników, a do Flamengo odszedł dlatego, że to największy klub na świecie.