Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Trener poczuł się zdradzony

- Poczułem się zdradzony, bo na boisku nie było widać tego, co piłkarze obiecywali mi przed meczem. Nie umierali na murawie jak mężczyźni, tej walki nie było wcale - stwierdził po meczu Lech - Legia (0:3) trener Wojskowych Romeo Jozak.

Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska

Chorwat był po meczu wściekły i nie zamierzał oszczędzać swoich zawodników. Nie ukrywał, że został upokorzony jako trener. Przegrał w starciu ze swoim uczniem z chorwackiej szkoły trenerów, Nenadem Bjelicą, który - mimo że samo spotkanie obserwował z trybun w wyniku dyskwalifikacji - bezbłędnie rozszyfrował grę Legii i dobrał dla Lecha odpowiednią taktykę. Kolejorz tłamsił przeciwników już na ich połowie, co jakiś czas doskakując, zadając cios, i nie pozwalając wejść w rytm meczowy. Wynik 3:0 to istny nokaut. A przecież wcześniej Legia wygrała z Lechem pięć razy z rzędu…

- Kiedy mówisz „trener”, to masz na myśli kogoś, kto robi coś dobrego z drużyną. Mnie wstyd jest nazywać siebie trenerem po takim meczu. Nie jestem jednak osobą, która odpuszcza i łatwo się w życiu poddaje. Teraz też się nie poddam - ostrzegł.

Jozak nie zamierzał litować się nad legionistami, którzy przeszli obok meczu. Zasugerował wręcz, że jego piłkarze zagrali jak panienki. - Musimy przeanalizować na jakim poziomie chcemy grać, bo futbol to nie jest gra dla dziewczynek, tylko dla chłopaków. Wiem, że dziewczyny także grają w piłkę i przepraszam jeśli poczuły się urażone, ale wiadomo, co miałem na myśli. Trzeba przeanalizować, którzy piłkarze mają predyspozycje psychiczne i morale, by grać na najwyższym poziomie. Wszystko to, o czym rozmawialiśmy w szatni, zniknęło po pierwszym gwizdku sędziego - grzmiał. - W czasie przerwy i po meczu padło wiele ostrych słów, bo są oczywiście zawodnicy, którzy podchodzą do tego tak samo jak ja. Ale przed nami dużo pracy, musimy zmienić mnóstwo rzeczy - dodał.

Trudno przypuszczać, by po takich słowach w szatni Legii zapanował spokój i porządek. Piłkarze doskonale wiedzą jednak, że zawalili. - Rok temu graliśmy z Realem Madryt, a teraz staliśmy się zwykłą ligową drużyną. Człowiek się teraz zastanawia co się dzieje. Chyba nie potrafimy tego ogarnąć. Jest po prostu źle. W Poznaniu w ogóle nie podjęliśmy rękawicy. Zawiedliśmy wszyscy. Nie ma co mówić, że wyciągniemy wnioski. Na teraz jesteśmy po prostu słabi. Naszym największym błędem był brak walki i sportowej złości. Zgubiliśmy gdzieś naszą pazerność na zwycięstwa, bramki, punkty... - stwierdził załamany Arkadiusz Malarz.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie - dodatek mazowiecki

#Legia Warszawa #romeo jozak #piłka nożna #ekstraklasa

Małgorzata Chłopaś