To były piękne czasy dla polskiego futbolu. Dokładnie 48 lat temu - 21 września 1977 roku w obecności 80 tysięcy widzów na Stadionie Śląskim Polska znokautowała mocnych Duńczyków 4:1, a bohaterem meczu został Włodzimierz Lubański.
Piękny gest Lubańskiego
Na listę strzelców wpisali się legendarni piłkarze Bohdan Masztaler (27'), Grzegorz Lato (38'), Kazimierz Deyna (62') i Andrzej Szarmach (81'), ale to Lubański został zapamiętany za swoje niezwykłe zachowanie.
Włodzimierz Lubański oszczędza bramkarza Danii za co później otrzymuje nagrodę Fair Play.#48lattemupic.twitter.com/MoptMxbEOu
— Piłkarskie Wspomnienia (@PWspominki) September 20, 2025
W 38. minucie meczu, przy stanie 1:0 dla Polski, Lubański miał idealną okazję, by podwyższyć wynik. Znalazł się sam na sam z duńskim bramkarzem Perem Poulsenem. Mógł go minąć, mógł strzelić – każdy napastnik zrobiłby wszystko, by wykorzystać taką sytuację. Ale Lubański wybrał inaczej. Widząc, że kontakt mógłby skończyć się kontuzją rywala, przeskoczył nad nim i odpuścił strzał.
To był odruch. Byłem bardzo blisko niego i uświadomiłem sobie, że mogę go wręcz znokautować. On był już właściwie pod moimi nogami
- przyznał po latach Lubański w rozmowie z Bohdanem Rymanowskim, cytowany w książce "Gracze".
Gol zresztą i tak padł... bo piłka trafiła ostatecznie do niezawodnego Grzegorza Laty, który umieścił ją w siatce.