Lech Poznań we wtorek opublikował oświadczenie dotyczące reprezentanta Polski. Klub piłkarskiej Ekstraklasy miał otrzymać tego dnia informację, że próbka A badania antydopingowego przeprowadzonego u Bartosza Salamona dała wynik pozytywny.
Test przeprowadzony u obrońcy wykazał obecność chlortalidonu, substancji stosowanej w leczeniu nadciśnienia i "nie przynoszącej żadnej korzyści w rozumieniu poprawy zdolności wysiłkowych zawodnika" - co podkreślają przedstawiciele Lecha.
Ta wiadomość jest dla mnie wielkim zaskoczeniem i kto mnie zna wie, że jestem bardzo uważny na każdy suplement czy lek, który przyjmuje i zawsze konsultuję go z lekarzem klubu. Wierzę, że wszystko zostanie wyjaśnione i będę mógł spokojnie kontynuować grę bez żadnej przerw
- skomentował Salamon w mediach społecznościowych.
Na razie piłkarz nie został zawieszony, ale sytuacja może zmienić się po otrzymaniu przez UEFA wyników badania próbki B. W takim wypadku Salamon mógłby zostać zdyskwalifikowany nawet na dwa lata.
To bezwzględna dyskwalifikacja, która obejmuje: zakaz startu w zawodach, wykluczenie z treningów kadry i klubu, brak możliwości pełnienia jakichkolwiek funkcji w sporcie pod auspicjami polskich związków sportowych
– powiedział szef POLADA Michał Rynkowski w rozmowie z TVP Sport.
Kara za stosowanie środków niedozwolonych jest indywidualna. Lechowi Poznań nie grozi zatem wykluczenie z europejskich pucharów. Kolejorz w tym sezonie dotarł już do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Lech zmierzy się w tych rozgrywkach z włoską Fiorentiną.