Fernando Santos podczas pierwszych minut swojego debiutu w roli selekcjonera Biało-czerwonych wyglądał jak człowiek, któremu grozi zawał. Portugalski trener, który niedawno przejął schedę po Czesławie Michniewiczu, musiał mocno przeżyć mecz Polaków z Czechami rozpoczynający eliminacje do Euro 2024. Na konferencji przed spotkaniem z Albanią zapowiadał jednak:
Mecz z Czechami nie zmienił mojej wizji gry. Może nie udało się jej wdrożyć, ale jeśli chodzi o wnioski, są one oczywiste – to nie może się więcej wydarzyć.
Santos - by nie dopuścić w Warszawie do powtórki z Pragi - wymienił w podstawowym składzie czterech piłkarzy. Szansę gry od pierwszych minut dostał między innymi Karol Świderski, który zdobył jedynego gola w ostatnim starciu z Albanią - w Tiranie, zaledwie półtora roku temu. W dużym stopniu zmieniło się także ustawienie obrony. Wypadli z jedenastki kontuzjowany Matty Cash, nieudolnie zastępujący go Robert Gumny, a także niezbyt przekonywujący w Pradze Michał Karbownik.
Żadnego z kibiców, którzy oglądali mecz z Czechami zapewne nie zdziwiło także, że w jedenastce na Albanię zabrakło Krystiana Bielika oraz Sebastiana Szymańskiego. Zamiast wyżej wymienionych szansę otrzymali Bartosz Salamon, Nicola Zalewski i Jakub Kamiński.
Pierwsze minuty na Narodowym były dość obiecujące. Zwłaszcza, że po upływie trzech wynik wciąż był bezbramkowy. Pomijając jednak złośliwości - Polacy byli aktywni bez piłki, potrafili się przy nie też dość dobrze utrzymywać (chociaż rywale specjalnie tego nie utrudniali). Brakowało jednak polotu i składnych akcji ofensywnych. Perełką był strzał z dystansu Zalewskiego, ale równie groźnie odpowiedzieli Albańczycy, a Wojciech Szczęsny musiał się trochę natrudzić by zatrzymać uderzenie Sokola Cikalleshiego.
"Trzeba wiedzieć, jak się ustawić" – Karol Świderski to ma 😎 Czekamy na kolejne gole Polaków❗ #POLALB
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 27, 2023
𝗧𝗥𝗔𝗡𝗦𝗠𝗜𝗦𝗝𝗔 👉 https://t.co/jYvRZSfRGG pic.twitter.com/d5yQ2QCCAp
Kiedy wydawało się, że na przerwę obie drużyny zejdą przy remisie z dystansu przymierzył Kamiński. Piłka wprawdzie odbiła się od słupka, jednak na miejscu był - kopany wcześniej mocno po nogach przez Albańczyków - Świderski. Udana dobitka napastnika amerykańskiego Charlotte ucieszyła wreszcie kibiców na Narodowym.
Początek drugiej połowy niby wydawał się przebiegać pod kontrolą Biało-czerwonych... A tymczasem przyjezdni ponownie sprawdzili umiejętności Szczęsnego. Polski bramkarz wykazał się kunsztem broniąc groźne strzały Myrto Uzuniego oraz Asllaniego. Odpowiedział przebojową akcją Robert Lewandowski, albański obrońca zdołał jednak wybić futbolówkę zmierzającą już do bramki.
Ależ to był błysk Roberta Lewandowskiego 😍 Niewiele zabrakło, a mielibyśmy piękną bramkę❗ 🤏 #POLALB pic.twitter.com/gkWOMGG4oK
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 27, 2023
W końcówce spotkania ponownie blisko szczęścia był Lewandowski. Z dystansu próbował też Kamiński. Po drugiej stronie boiska też działy się ciekawe rzeczy, a Uzuni omal nie doprowadził do wyrównania. Biało-czerwoni ostatecznie jednak wywalczyli pierwsze punkty w eliminacjach Euro 2024 i zyskali trochę spokoju przed czerwcowym meczem z Mołdawią.
Bramka: K. Świderski 41'
Sędzia: Slavko Vincic (Słowenia)