Juve nieoczekiwanie zostało rozbite na własnym stadionie przez trzecią w tabeli Atalantę. Tak wysoka porażka Juventusu jest tym bardziej zaskakująca, że drużyna z Turynu prezentowała ostatnio bardzo dobrą dyspozycję, wygrała pięć kolejnych meczów w Serie A. Odpadła natomiast z Pucharu Włoch po rzutach karnych z Empoli.
Bramki dla gości zdobyli kolejno: Mateo Retegui z rzutu karnego w 29. minucie, Holender Marten de Roon (46.), Davide Zappacosta (66.) i Nigeryjczyk Ademola Lookman, który ustalił wynik w 77. minucie. W zespole z Turynu zabrakło pauzującego od początku sezonu z powodu kontuzji Arkadiusza Milika.
"La Gazzetta dello Sport" napisała o "żenującej porażce Juve" i "złości kibiców". Atalanta na zwycięstwo nad "Starą Damą" czekała od 27 listopada 2021 roku, gdy wygrała w Serie A - również na wyjeździe - 1:0. Po raz ostatni Juventus stracił cztery gole u siebie we włoskiej ekstraklasie... 6 stycznia 2011 roku, gdy przegrał z Parmą 1:4.
Podopieczni trenera Gian Piero Gasperiniego zajmują trzecie miejsce z 58 punktami, trzy za liderem Interem Mediolan, który w sobotę pokonał Monzę 3:2, ale okupił ten triumf kontuzją łydki Piotra Zielińskiego. Natomiast dwa punkty więcej od Atalanty ma Napoli, które w niedzielę wygrało u siebie z Fiorentiną 2:1.
Juventus pozostał na czwartym miejscu z 52 punktami. W następnej kolejce, za tydzień, kolejny szlagier - Atalanta podejmie Inter.