Jeszcze 20 lat temu Wisła Kraków odnosiła wspaniałe sukcesy na arenie międzynarodowej. Dziś pakuje walizki, spada z Ekstraklasy i w przyszłym sezonie wystąpi na boiskach I ligi. Choć wydawało się to niemożliwe, stało się to faktem po przegranej "Białej Gwiazdy" z Radomiakiem Radom.
Wisła przystępowała do meczu z Radomiakiem "z nożem na gardle", musiała bowiem wygrać, by wciąż liczyć się w walce o utrzymanie. Zaczęło się nieźle - Citaiszwili dał w 8. minucie prowadzenie Wiśle. W drugiej połowie Savić podwyższył na 2:0 w 48. minucie i wydawało się, że to ostatnia kolejka zdecyduje o ligowym bycie Wiślaków. Nic bardziej mylnego. Wówczas zaczął się koncert Radomiaka. Hat-tricka ustrzelił Karol Angielski, w 86. minucie na 4:2 strzelił Dawid Abramowicz i stało się jasne, że z ligą żegna się właśnie Wisła.
To pożegnanie legendy. 13-krotnego mistrza i 13-krotnego wicemistrza kraju, 4-krotnego zdobywcy Pucharu Polski. Choć od 10 lat Wisła nie zdobywała żadnych trofeów, to jednak wciąż była wielką marką. Aż trudno uwierzyć, że spada z ligi. Były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek nie zdołał uratować klubu przed opuszczeniem Ekstraklasy.