Polscy piłkarze wywalczyli awans na Euro 2024. Biało-czerwoni w Cardiff pokonali 5:4 w rzutach karnych Walię w finale baraży. Ostatnie uderzeni obronił kapitalnie Wojciech Szczęsny. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce wynik był bezbramkowy.
Po bardzo słabych eliminacjach do piłkarskich mistrzostw Europy Biało-czerwoni stanęli przed ostatnią szansą wywalczenia awansu na Euro 2024. Dzięki dobrej postawie w Lidze Narodów Polacy przystąpili do baraży. W półfinale w Warszawie, pięć dni temu podopieczni trenera Michała Probierza bardzo pewnie pokonali grającą przez większość meczu w dziesięciu Estonię. W finale w Cardiff poprzeczka miała być zawieszona jednak zdecydowanie wyżej, ale Polacy nie tracili przed tym spotkaniem optymizmu.
Probierz - dla którego porażka mogłaby oznaczać pożegnanie z posadą - z humorem podchodził do kwestii ewentualnej dymisji.
Boję się tylko śmierci i choroby bliskich, a nie tego, że jeśli coś pójdzie nie tak, zostanę zwolniony. Jestem trenerem już tyle lat, że wiem, jak to działa. Podpisujesz kontrakt jedną ręką, a w drugiej masz już przygotowaną walizkę
- bagatelizował selekcjoner, który w myśl zasady: "zwycięskiego składu się nie zmienia", we wtorek posłał do boju identyczną jedenastkę, jak przeciwko Estonii.
Od pierwszych minut w Cardiff dużo było walki, a niestety zdecydowanie mniej dokładności w podaniach. Można było jednak odnieść wrażenie, że akcje Polaków miały w sobie nieco więcej jakości. To właśnie goście częściej utrzymywali się przy piłce i próbowali cierpliwie konstruować ataki. Domeną Walijczyków były natomiast kontry. Obie drużyny miały jednak spore problemy ze stwarzaniem dobrych sytuacji do zdobycia choćby jednego gola.
KAMIEŃ Z SERCA! Ależ mieliśmy dużo szczęścia!
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 26, 2024
Do przerwy 0:0.
🔴📲 Oglądaj online #WALPOL ▶️ https://t.co/XWJ80q28ko pic.twitter.com/QHyiaC2TxF
W doliczonym czasie gry Walijczykom udało się pokonać wreszcie Wojciecha Szczęsnego, ale gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej. Włoski sędzia Daniele Orsato odesłał zatem zespoły na przerwę przy rezultacie bezbramkowym.
Sytuacja z końcówki pierwszej połowy mocno pobudziła gospodarzy. Zaraz po przerwie zdecydowanie ruszyli do ataku, a po strzale Kieffera Moora Szczęsny fantastyczną paradą uratował Polaków przed stratą bramki.
WOJTEK! GDZIE ON POLECIAŁ?! 🤯
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 26, 2024
🔴📲 Oglądaj online #WALPOL ▶️ https://t.co/XWJ80q28ko pic.twitter.com/5KHFzWKSlE
Biało-czerwoni po kilku chwilach otrząsnęli się z tej przewagi i gra przeniosła się w pobliże bramki strzeżonej przez Danny'ego Warda. Podopieczni Michała Probierza stwarzali sytuacje, ale nie potrafili ich wykorzystać, a nieliczne strzały były wciąż niecelne. O awansie na Euro 2024 zadecydować zatem miała dogrywka...
W dodatkowym czasie emocji nie brakowało. Szczęsny ponownie musiał pokazać swój kunszt, a chwilę później Jakub Piotrowski kapitalnie przymierzył z dystansu. Niestety piłka o centymetry minęła słupek walijskiej bramki.
To jedno słowo w każdym polskim domu! KURKA!
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 26, 2024
🔴📲 Oglądaj online #WALPOL ▶️ https://t.co/XWJ80q28ko pic.twitter.com/R4vofYoiLV
Z upływem minut przewaga Biało-czerwonych rosła, wciąż jednak piłkarze z orzełkiem na piersi nie grzeszyli skutecznością. Polacy potrafili zamknąć rywali w obrębie pola karnego, ale sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. W ostatniej minucie dogrywki czerwoną kartkę (po drugiej żółtej) obejrzał Chris Mepham, lecz nie miało to wpływu na końcowy rezultat. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne zatem były rzuty karne. W nich piłka wreszcie zaczęła lądować w siatce, a lepsi w konkursie "jedenastek" okazali się Polacy.
Czerwona kartka: Ch. Mepham (120' dogrywki)
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy)