Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Polska katastrofa w Mołdawii. Biało-czerwoni stracili zwycięstwo w eliminacjach Euro 2024

Polscy piłkarze prowadzili do przerwy 2:0 z Mołdawią, ale po fatalnej drugiej połowie przegrali 2:3 w wyjazdowym meczu eliminacji Euro 2024. Rywal Biało-czerwonych to 171. pierwsza drużyna rankingu FIFA.

Polscy piłkarze dobrze rozpoczęli mecz w Mołdawii, ale druga połowa była fatalna
Polscy piłkarze dobrze rozpoczęli mecz w Mołdawii, ale druga połowa była fatalna
fot. twitter.com/LaczyNasPilka

Kilka dni po zwycięstwie z Niemcami Biało-czerwonym przyszło walczyć w Kiszyniowie w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy. Mołdawia wydawała się być dużo łatwiejszym rywalem, ale remisując u siebie w marcu bezbramkowo z Czechami przeciwnik Polaków udowodnił, że nie chce być tylko dostarczycielem punktów w grupie.

Polska ofensywa w Kiszyniowie

Fernando Santos w porównaniu z meczem na Narodowym zmienił ustawienie na bardziej ofensywne. Od pierwszych minut partnerem Roberta Lewandowskiego w ataku był Arkadiusz Milik, a ten duet mógł liczyć na wsparcie kreatywnych pomocników - Piotra Zielińskiego oraz Sebastiana Szymańskiego. Na skrzydłach spotkanie rozpoczęli Nicola Zalewski oraz Przemysław Frankowski.

Polacy rozpoczęli bardzo odważnie. Były momenty w których Wojciech Szczęsny pozostawał osamotniony na połowie boiska, bowiem nasi obrońcy chętnie włączali się rozegrania akcji. Na gola również nie trzeba było długo czekać. Wrzutka Frankowskiego, zgranie przed bramkę Lewandowskiego i wykończenie Milika mogło podłamać rywali. Mołdawianie od tej chwili bronili się coraz bardziej desperacko i coraz częściej kopali naszych piłkarzy po nogach.

Gospodarzom ostra gra na niewiele się zdała. Kolejna udana współpraca Milika z Lewandowskim zakończyła się mocnym i precyzyjnym uderzeniem snajpera Barcelony. Polacy nie zwalniali tempa, szukając kolejnych goli. Ostatecznie jednak na przerwę schodzili z dwubramkowym prowadzeniem. Lewandowski natomiast zapisał się, jako zdobywca bramki numer 1500, w historii reprezentacji Polski.

Aktualizacja

Tymczasem po powrocie z szatni to gospodarze mieli powody do radości. Zieliński stracił piłkę w środku pola, a Ion Nicolaescu strzelił doskonale, nie pozostawiając możliwości na skuteczną interwencję Szczęsnemu. Po godzinie gry mogło się zrobić jeszcze gorzej dla przyjezdnych, gospodarze trafili po raz drugi, ale Biało-czerwonych uratował sędzia, który odgwizdał faul napastnika Beitara Jerusalem.

Katastrofa w drugiej połowie

Santos nie czekał na rozwój wypadków, tylko dokonywał zmian, jednak Polacy po przerwie oddali inicjatywę coraz śmielej sobie poczynającym Mołdawianom. Biało-czerwoni wreszcie zdołali odpowiedzieć gospodarzom, ale doskonały kontratak Jakuba Kamińskiego nie zakończył się nawet celnym strzałem... A po drugiej stronie boiska Tomasz Kędziora wystawił piłkę do... Nicolaescu i w Kiszyniowie był remis. Chociaż trudno w to uwierzyć, to po chwili Szczęsny znów musiał wyjmować piłkę z siatki. Polacy grali w drugiej połowie fatalnie i przegrali mecz, którego - zdawało się - przegrać nie sposób.

Kolejne mecze w eliminacjach Euro 2024 Biało-czerwoni rozegrają dopiero we wrześniu. Po przerwie wakacyjnej zmierzą się w kraju z Wyspami Owczymi oraz na wyjeździe z Albanią.

Mołdawia - Polska 3:2

Bramki: I. Nicolaescu 48', 79', V. Babohlo 85' -  A. Milik 12', R. Lewandowski 34'

Sędzia: Filip Glova (Słowacja)

 



Źródło: niezalezna.pl

#eliminacje Euro 2024 #Polska-Mołdawia

Janusz Milewski