Biało-czerwonych w niedzielę czeka w Warszawie mecz eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy z Mołdawią, ale kadra nie wróciła jeszcze do Polski. Wylot z Wysp Owczych uniemożliwiają trudne warunki atmosferyczne.
Polscy piłkarze w czwartek pokonali Farerów 2:0 w eliminacjach Euro 2024. Kadra prowadzona od niedawna przez nowego selekcjonera Michała Probierza miała dziś wrócić do kraju, by szykować się do kolejnej batalii w walce o bilety na turniej w Niemczech.
Niestety Biało-czerwoni utknęli na Wyspach Owczych. Samolot z naszymi piłkarzami nie mógł wystartować z powodu silnych podmuchów wiatru i intensywnych opadów deszczu. Prezes PZPN Cezary Kulesza skomentował sytuację w mediach społecznościowych.
Ze względu na trudne warunki pogodowe, panujące na Wyspach Owczych, lot którym mieliśmy wrócić do Warszawy, został odwołany. Przewoźnik poinformował nas, że prawdopodobnie jutro w godzinach porannych pojawi się możliwość powrotu do kraju
- napisał Kulesza.
Ze względu na trudne warunki pogodowe, panujące na Wyspach Owczych, lot którym mieliśmy wrócić do Warszawy, został odwołany. Przewoźnik poinformował nas, że prawdopodobnie jutro w godzinach porannych pojawi się możliwość powrotu do kraju.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) October 13, 2023
Mecz Polska - Mołdawia w eliminacjach Euro 2024 zaplanowany jest na PGE Narodowym w Warszawie, w niedzielę o 20:45. Perturbacje związane z powrotem z Wysp Owczych raczej nie wpłyną pozytywnie na przygotowania kadry do tego spotkania.