Piłkarze Slavii Praga nie uklękli przed meczem rewanżowym ćwierćfinału Ligi Europy z Arsenalem Londyn. Brak gestu wsparcia czeskiej drużyny dla ruchu Black Lives Matter wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
Temat klękania piłkarzy przed rozpoczęciem meczów piłkarskich wciąż wywołuje duże emocje. Widać to w ilości komentarzy po ćwierćfinale Ligi Europy w Pradze. Piłkarze czeskiej drużyny stali przed pierwszym gwizdkiem podczas gdy zawodnicy Arsenalu Londyn i arbiter klęknęli
Strong message from @Arsenal players tonight ✊👏 pic.twitter.com/HHnWBLQWAg
— Photos of Football (@photosofootball) April 15, 2021
Internauci byli mocno podzieleni oceniając tą sytuację. Wiele osób popiera zachowanie czeskiej drużyny, ale nie brak również słów ostrej krytyki. Angielska drużyna wygrała 4:0, co niektórzy odebrali jako sygnał, że "karma wraca". Podkreśla się, że we wcześniejszym spotkaniu Slavii z Rangers w tych rozgrywkach doszło do rasistowskiego skandalu.
Ondrej Koudela miał nazwać czarnoskórego Glena Kamarę "małpą" i został zawieszony przez UEFA na dziesięć spotkań. Co ciekawe piłkarz szkockiej drużyny postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość i pobił Czecha pod szatnią, po zakończonym meczu. Federacja ukarała również Kamarę, ale... tylko trzema spotkaniami zawieszenia.
Piłkarze angielskiej Premier League klękają przed rozpoczęciem spotkań ligowych w ramach poparcia ruchu Black Lives Matter od lipca zeszłego roku. Zachowanie to powielają w rozgrywkach międzynarodowych, przez co wywierana jest pewna presja na inne drużyny - z krajów gdzie ten zwyczaj nie jest praktykowany.
Niedawno w podobnej sytuacji znalazła się reprezentacja Polski, która zmierzyła się z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. Biało-czerwoni na Wembley nie klęknęli, a jedynie wskazali na napis "respect" (ang. szacunek) na swoich koszulkach. Hasło to symbolizuje sprzeciw UEFA wobec rasizmu.