Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Piłkarz z Ekstraklasy myślał, że wyjdzie mu strzał życia... A później była "szyderka"

Mateusz Radecki stał się na chwilę bohaterem sportowych mediów w Polsce po meczu Radomiaka z Lechem Poznań. Wszystko przez "niekonwencjonalnie" zakończony kontratak. Piłkarz w rozmowie z portalem "sportowefakty.wp.pl" wyjaśnił, że liczył na "strzał życia".

Strzelecka próba Mateusza Radeckiego odbiła się szerkoim echem
Strzelecka próba Mateusza Radeckiego odbiła się szerkoim echem
Fot. Tomasz Hamrat / Gazeta Polska

Radomiak Radom nieźle sobie radzi po awansie do piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. Beniaminek nie przeląkł się futbolowych potentatów i najpierw zremisowała Lechem Poznań, a później ograł Legię Warszawa. Wynik z Kolejorzem mógł być nawet lepszy, ale Mateusz Radecki - mówiąc delikatnie - nie popisał się podczas jednej z kontr swojej drużyny.

Piłkarze Radomiaka przy stanie 0:0 wychodzili ze swojej połowy z akcją czterech na dwóch, a 28-letni pomocnik beniaminka mógł się tylko zastanawiać do kogo odegrać piłkę... tymczasem zdecydował się na uderzenie z blisko czterdziestu metrów. Efekt był dość mizerny.

Kontratak rodem z Ekstraklasy

Była szyderka, jak to w szatni. Ja jednak nie mam problemu, gdy koledzy sobie ze mnie żartują. Mam dystans do siebie. A co do tego strzału w Poznaniu... cóż, podjąłem decyzję taką, a nie inną. Myślałem, że wyjdzie mi strzał życia. Niestety, stało się inaczej. Mogłem się zachować dużo lepiej, mogłem zrobić z tą piłką wszystko. Ale nie załamałem się po tej sytuacji, choć odbiło się to sporym echem

- podsumował po kilku tygodniach całą sytuację Radecki.

Radomiak w trzech kolejkach uzbierał cztery punkty, a mecz beniaminka z Rakowem został przełożony ze względu na awans zespołu z Częstochowy do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji.

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Mateusz Radecki #piłka nożna #Radomiak #ekstraklasa

Janusz Milewski