Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Piłkarski klasyk w Ekstraklasie. Widzew spróbuje zaskoczyć Legię na Łazienkowskiej

Legia Warszawa podejmie w niedzielę w 7. kolejce PKO BP Ekstraklasy Widzew Łódź w meczu, który - bez względu na okoliczności i formę zespołów - zawsze jest prestiżowy. Dla wielu kibiców, zwłaszcza średniego pokolenia, to największy piłkarski klasyk w kraju.

Legia w czwartek świętowała awans do Ligi Konferencji, a w niedzielę zmierzy się z Widzewem
Legia w czwartek świętowała awans do Ligi Konferencji, a w niedzielę zmierzy się z Widzewem
Fot. Tomasz Jędrzejowski/ Gazeta Polska

"To było elektryzujące widowisko, wydarzenie w ekstraklasie" - powiedział 24 lutego tego roku trener Legii Kosta Runjaic. Chwilę wcześniej jego podopieczni zremisowali u siebie z Widzewem 2:2 w jednym z najlepszych ligowych meczów poprzedniego sezonu. A trener Widzewa Janusz Niedźwiedź już dzień wcześniej mówił:

To nie jest mecz jak każdy inny, nie ma co udawać. Każdy marzy, żeby w nim uczestniczyć.

Starsi kibice mogli sobie przypomnieć wówczas dawne czasy, a młodsi przekonać się, dlaczego tym klasykiem żyje prawie cała piłkarska Polska. Wreszcie, po latach czekania, Widzew dorównał do poziomu Legii i oba zespoły razem stworzyły wspaniały spektakl.

Legia faworytem w meczu z Widzewem

W niedzielę znów nie powinno zabraknąć emocji, choć faworyt jest oczywisty. Biorąc pod uwagę tabelę uwzględniającą mecze ekstraklasy od początku 2023 roku, czyli wyłączając trzech spadkowiczów z minionego sezonu i trzech beniaminków z obecnego, Legia zdobyła najwięcej punktów (44 w 21 meczach), a Widzew najmniej (tylko 19 w 23). Natomiast w obecnym sezonie drużyna Runjaica jest jedną z dwóch, obok Cracovii, która nie doznała jeszcze porażki. Legia w czterech meczach (ma dwa zaległe) zgromadziła 10 pkt, a Widzew w sześciu - 7 pkt.

Łodzianie latem nieco przemeblowali skład, ale nowi piłkarze na razie, delikatnie określając, nie zachwycają. Na dodatek z drużyny odszedł m.in. Kristoffer Normann Hansen. A to właśnie Norweg był jednym z bohaterów lutowego meczu na Łazienkowskiej, strzelił wówczas efektownego gola.

Gospodarze przystąpią do niedzielnej rywalizacji zmęczeni, lecz podbudowani po czwartkowym awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji. W rzutach karnych wyeliminowali duński FC Midtjylland. Gra przez ponad 120 minut na pewno jednak zostawiła ślad i w meczu z Widzewem kilku czołowych piłkarzy zapewne odpocznie.

Dzisiaj wykonaliśmy pewne zadanie, natomiast od jutra myślimy tylko o starciu z Widzewem. Mamy mało czasu, więc można spodziewać się rotacji w składzie. Jestem jednak pewny, że moi piłkarze będą gotowi i ze wsparciem trybun osiągną dobry wynik

- powiedział Runjaic po wyeliminowaniu FC Midtjylland.

Atmosfera na Łazienkowskiej będzie gorąca

Łodzianie czekają na zwycięstwo nad Legią w oficjalnym meczu 23 lata, a na Łazienkowskiej - 26. Nie wygrali z warszawską drużyną 23 kolejnych spotkań (20 w lidze i trzech w Pucharze Polski). Z drugiej strony - w lutym po raz pierwszy w XXI wieku nie przegrali w stolicy.

Biletów na niedzielny klasyk oczywiście już nie ma. Jaka będzie atmosfera? Wystarczy przypomnieć zdanie z zapowiedzi poprzedniego meczu obu drużyn. "Witamy w piekle" - napisano wówczas na oficjalnej stronie Legii, nawiązując do słynnej oprawy przygotowanej na "Żylecie" przed jednym z dawnych klasyków.

Początek niedzielnego meczu na Łazienkowskiej o godz. 17.30.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#PKO BP Ekstraklasa #Legia Warszawa #Widzew Łódź

jm