Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Paulo Sousa nie zbajerował Egipcjan. Portugalczyk żądał zbyt wiele

Paulo Sousa krótko po zwolnieniu z Flamengo Rio de Janeiro miał zostać selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Egiptu. Wygląda na to, że portugalski trener ostatecznie będzie musiał obejść się smakiem.

Paulo Sousa w atmosferze skandalu w grudniu pozostawił Biało-czerwonych przed barażami o awans na piłkarski mundial w Katarze. Kilka miesięcy później trener z hukiem wyleciał z Flamengo, bowiem Brazylijczycy nie byli zadowoleni z wyników osiąganych przez 51-latka. Portugalczyk miał szybko podjąć kolejną pracę, ale wygląda na to, że tym razem nie będzie miał okazji "czarować" kolejnej federacji.

Reklama

Sousa był zbyt pazerny

Kością niezgody miały być żądania Sousy - który jak wiadomo nie odpuszcza wciąż walki o odszkodowanie od Flamengo za przedwczesne rozwiązanie umowy. Trener tym razem swoje umiejętności wycenić miał na 170 tysięcy dolarów miesięcznie. Egipcjanie nie byli skłonni tyle płacić, ani zatrudniać wraz z Sousą sześciu jego asystentów.

Nie ma porozumienia w negocjacjach pomiędzy Portugalczykiem, a egipskim związkiem piłkarskim. Paulo Sousa zażądał zbyt wiele

- przekazał w programie "Remontada" były reprezentant Egiptu, Mido.


 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama