Selekcjoner Finlandii wierzy w pokonanie Walii 21 marca w Cardiff w półfinale baraży do piłkarskich mistrzostw Europy. Markku Kanerva przewiduje, że pięć dni później jego podopieczni zmierzą się z Polską na stadionie w Helsinkach, a stawką będzie awans na Euro 2024.
Polscy piłkarze za tydzień zmierzą się w Warszawie z Estonią w meczu barażowym o awans na Euro 2024. Zwycięzca zagra w finale play-off z lepszym w spotkaniu Walii z Finlandią. Trener Suomi jest pewien, że ostateczne starcie rozegra się pomiędzy jego drużyną i Biało-czerwonymi.
Walia jest silna, a jej pierwszy skład warty 183 miliony euro, co może robić wrażenie, lecz jest to raczej przewidywalna drużyna grająca kolejne mecze w podobny sposób. Jej skład wiele się nie zmienia, tak że z grubsza wiemy z kim będziemy grać i jesteśmy przygotowani. Zamierzamy rotować naszym składem do samego końca, zwłaszcza w formacji ataku, aby zaskoczyć przeciwnika
- powiedział szkoleniowiec na antenie kanału telewizji YLE. Dodał, że wierzy w zwycięstwo w Cardiff i uważa, że Polska wygra z Estonią w drugim półfinale.
Dlatego szykujemy się na ostateczne starcie właśnie z Polską.
Kanerva uważa za korzystne, że mecz z Walią rozegrany zostanie w Cardiff, co jego zdaniem stawią pod dużą presją gospodarzy, którzy przez to mogą popełniać błędy.
„Jeżeli wygramy, a Polska zrobi to samo z Estonią, to w Helsinkach spotkamy się z drużyną, która po słabych eliminacjach też znajduje się pod wielką presją, a to jest właśnie na naszą korzyść” - zaznaczył fiński szkoleniowiec.