Mistrz Polski Piast Gliwice pokonał u siebie beniaminka Raków Częstochowa 2:1. W piątkowym meczu otwierającym 9. kolejkę Ekstraklasy nie brakowało emocji i kontrowersji. Goście w ciągu trzech minut drugiej połowy stracili dwa gole (rzut karny i samobój) oraz zawodnika, ukaranego czerwoną kartką.
Gliwiczanie przegrali poprzednie dwa spotkania – z Lechią Gdańsk u siebie 1:2 i Cracovią na wyjeździe 0:2 - i chcieli się w piątek zrehabilitować przed własną publicznością. Zaczęli obiecująco, od obronionego przez Michała Gliwę strzału Piotra Parzyszka. Po chwili jednak prowadzili częstochowianie. Obrońcy Piasta chcieli „złapać” rywali w pułapkę ofsajdową. Nie udało im się i w efekcie Felicio Brown Forbes po podaniu Miłosza Szczepańskiego nie mógł spudłować.
Po objęciu prowadzenia piłkarze trenera Marka Papszuna daleko od własnej bramki przeszkadzali przeciwnikom w rozpoczęciu akcji ofensywnych. Przyniosło to skutek, bo golkiper Rakowa w poważnych opałach znalazł się tylko raz – w 40. minucie złapał piłkę po płaskim uderzeniu Parzyszka.
Na początku drugiej połowy miejscowi kibice domagali się od swojej drużyny goli, ale to goście mogli podwyższyć prowadzenie. Najpierw Daniel Bartl trafił w poprzeczkę, potem Szczepański z bliska spudłował. Piłkarze Piasta nie potrafili wypracować dobrych okazji podbramkowych, dośrodkowania na pole karne Rakowa nie przyniosły żadnego efektu. Groźniejsze były kontry przyjezdnych.
Piast odwrócił losy meczu w trzy minuty
GOOOOOOOOOOOOOOOOOL!
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) September 20, 2019
Wychodzimy na prowadzenie po samobójczym trafieniu Michała Skórasia.
---
⏱ 80' | #PIARCZ 2-1 pic.twitter.com/JkRpNuQ5j0
Gliwiczanie blisko wyrównania byli kwadrans przed końcem po rajdzie Gerarda Badii. Patryk Sokołowski i Jorge Felix oddali w sumie cztery strzały z kilku metrów i wszystkie zostały obronione lub zablokowane. Sędzia, po analizie VAR, pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi gości Igorowi Sapale z zagranie ręką i podyktował rzut karny dla Piasta. Na gola zamienił go Felix.
Chwilę potem, po akcji rezerwowego napastnika gospodarzy Patryka Tuszyńskiego, własnego bramkarza zaskoczył Michał Skóraś. Częstochowianie, mimo liczebnego osłabienia, zaatakowali w końcówce i kilka razy byli blisko wyrównania.
Piątkowy mecz zakończył drugi rok pracy trenera Waldemara Fornalika w Gliwicach. W nietypowej roli wystąpił jego brat i asystent Tomasz, zastępujący kierownika drużyny Adama Fudali, ukaranego w trakcie spotkania z Cracovią czerwoną kartką.
Piast Gliwice - Raków Częstochowa 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Felicio Brown Forbes (6), 1:1 Jorge Felix (78-karny), 2:1 Michał Skóraś (81-samobójcza)
Czerwona kartka - Raków Częstochowa: Igor Sapała (77-za zagranie ręką)
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów 4 260