Portugalscy komentatorzy twierdzą, że reprezentacja Polski przed środowym meczem w Warszawie stoi przed trudnym zadaniem pokonania prowadzącej w grupie I ekipy Anglii. Wskazują, że zwycięstwo jest możliwe, ale przy ograniczeniu błędów popełnianych przez biało-czerwonych. Media w tym kraju zaczęły bardziej interesować się kadrą Polski, odkąd jej trenerem jest ich rodak, Paulo Sousa.
Czołowy sportowy dziennik "A Bola” oraz telewizja Sport TV oceniają, że w ostatnich dwóch meczach Polska wyraźnie poprawiła swoją skuteczność, ale wciąż popełnia błędy w meczach z rywalami, nawet tak nisko notowanymi jak San Marino. “Wprawdzie w niedzielę Polska pokonała wysoko San Marino, ale jej rywalowi udało się strzelić w tych eliminacjach pierwszego gola” - zauważył lizboński dziennik, przypominając o wyjazdowym zwycięstwie Polaków 7:1.
Z kolei Sport TV odnotował, że choć Polska nie zachwyciła w czwartkowym meczu z Albanią, to jednak wysoko zwyciężyła u siebie konkurenta do drugiego miejsca w grupie I. Lizbońska stacja zaznacza, że pokonanie 4:1 Albańczyków to wyczyn trudny nawet dla najlepszych ekip w Europie.
Sport TV wskazuje, że Albania od kilku lat stanowi “solidną ekipę” Starego Kontynentu. Przypomina, że zespół z Bałkanów nie tylko zapewnił sobie awans na Euro 2016, ale w eliminacjach do tego turnieju pokonał Portugalię na jej własnym boisku 1:0.
Portugalscy komentatorzy odnotowują niespodziewanie wysoką skuteczność debiutującego w polskiej kadrze Adama Buksy, który w zaledwie dwóch swoich meczach w reprezentacji zdobył już cztery gole. Twierdzą, że to jedno z pierwszych odkryć Paulo Sousy w Polsce.
Trener Manuel Cajuda, komentujący m.in. wydarzenia piłkarskie w telewizji TVI, uważa, że ekipa biało-czerwonych ma małe szanse, aby oddalić się w tabeli grupy I od Albanii. Zaznacza, że zdecydowanym faworytem środowego pojedynku z Anglią w Warszawie są goście. Były szkoleniowiec m.in. Sportingu Braga i Belenenses Lizbona w rozmowie z polskimi mediami (PAP) wskazał, że kluczem do ewentualnej niespodzianki może być znaczące ograniczenie błędów popełnianych przez biało-czerwonych.
Widziałem kilka spotkań Polaków pod wodzą Paulo Sousy i uważam, że wciąż popełniają zbyt dużo błędów. Stara piłkarska zasada mówi, że ci, którzy gubią się w grze - przegrywają. W mecz w Warszawie zwycięży ten, kto w swojej grze będzie mieć najmniej mankamentów
- powiedział Cajuda.
W jego ocenie Sousa w meczu przeciwko Hiszpanii na Euro i marcowym pojedynku eliminacji MŚ z Anglią dowiódł, że biało-czerwonych stać na grę na wysokim poziomie.
Mecz na Wembley mógł zakończyć się innym wynikiem niż 2:1 dla Anglii. Polska straciła pierwszego gola po wątpliwym rzucie karnym, drugiego przez nieuwagę w końcówce spotkania. Mieliśmy kilka zwrotów akcji i niezauważoną przez sędziego 'jedenastkę' dla Polski po zagraniu Anglika w polu karnym
- wskazał Cajuda.
Zdaniem portugalskiego szkoleniowca różnica w poziomie gry poszczególnych zawodników biało-czerwonych nie powinna stanowić problemu dla Sousy, ale "konieczne jest zrozumienie i wykonanie wytyczonych zawodnikom polskiej reprezentacji zadań”.
"Modernizowanie polskiej reprezentacji może się udać Paulo Sousie pod jednym warunkiem: każdy z jego zawodników musi rygorystycznie wykonywać na boisku swoje zadania. Jeśli poszczególni zawodnicy spełnią swoją misję, to wtedy 'zagra' całość i zwycięstwo nad Anglią będzie możliwe. Nawet jedną bramką. To realny scenariusz
- podsumował Manuel Cajuda.