Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Mecz Polska-Japonia wciąż pozostawia niesmak. Nie milkną echa po fatalnym stylu gry

Mecz mistrzostw świata Polski z Japonią (1:0), w którym piłkarze w końcówce głównie stali na boisku, wciąż wzbudza w Rosji duże emocje. O brak zasad fair play pytany był w piątek nawet szef komisji sędziowskiej FIFA Pierluigi Collina. – To nie jest moja sprawa – odparł. Na stylu gry piłkarzy suchej nitki nie zostawili rosyjscy komentatorzy.

W rozegranym wczoraj w Wołgogradzie spotkaniu grupy H Japończycy – choć przegrywali z biało-czerwonymi 0:1 – mniej więcej dziesięć minut przed końcem przestali atakować, a wkrótce – wygwizdywani przez kibiców - zaczęli tylko podawać sobie piłkę na własnej połowie. Wynik rozgrywanego w tym samym czasie meczu Senegalu z Kolumbią (0:1) dawał im awans z drugiego miejsca do 1/8 finału i nie chcieli ryzykować, również z uwagi na żółte kartki. Tylko dzięki klasyfikacji zwanej... fair play okazali się bowiem lepsi od zespołu z Afryki. Z kolei podopieczni Adama Nawałki (już przed tym meczem nie mieli szans awansu) w ogóle ich nie atakowali, stali na swojej połowie.

Reklama

Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem – powiedział jeszcze w trakcie spotkania jeden z komentatorów rosyjskiej telewizji.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Japończycy stoją, Polacy się kładą... Kabaret na koniec meczu!

Dzień po meczu emocje wciąż nie wygasły. Poruszono ten temat m.in. na stadionie Łużniki, podczas konferencji podsumowującej pracę sędziów w fazie grupowej i wprowadzenie systemu VAR.

Jeden z rosyjskich dziennikarzy zapytał szefa komisji sędziowskiej FIFA Pierluigiego Collinę, dlaczego – skoro tyle w czasie tej konferencji mówi się o zasadach fair play – nie przestrzegano ich w meczach Danii z Francją (0:0) oraz Japonii z Polską.

Nie lubię odpowiadać na takie pytania. Jestem odpowiedzialny za inne tematy, pełnię funkcję przewodniczącego komisji sędziowskiej FIFA. Może w przyszłości będę pracował w Komisji Dyscyplinarnej i wtedy będę mógł odpowiedzieć – odparł Collina.

To nie jest moje pole aktywności. Musi pan skierować się do innych osób – powiedział po chwili innemu z dziennikarzy, który też poruszył kwestię sportowej postawy na boisku.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Grosicki o końcówce meczu z Japonią. "To był kabaret"

 

Reklama