GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Łzy Łukasza Fabiańskiego i zwycięstwo Biało-czerwonych w meczu z San Marino

Polska pokonała 5:0 San Marino w meczu piłkarskich eliminacji mistrzostw świata. Na Stadionie Narodowym z reprezentacją ze łzami w oczach pożegnał się bramkarz Biało-czerwonych Łukasz Fabiański.

Karol Świderski strzelił pierwszego gola w meczu Polska - San Marino
Karol Świderski strzelił pierwszego gola w meczu Polska - San Marino
Fot. Tomasz Hamrat / Gazeta Polska

Paulo Sousa znów zaskoczył wyjściową jedenastką. W meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata przeciwko San Marino w składzie Biało-czerwonych pojawiło się kilku mniej doświadczonych piłkarzy. Formację defensywną na Stadionie Narodowym od pierwszych minut tworzyli Tomasz Kędziora, Michał Helik oraz Robert Gumny, a za ich plecami stanął kończący występy w kadrze 36-letni Łukasz Fabiański.

To jest spełnienie marzeń by kończyć reprezentacyjną karierę na tym wypełnionym kibicami pięknym stadionie

- powiedział doświadczony bramkarz.

Portugalski selekcjoner, który najwyraźniej postanowił oszczędzać kilku starszych zawodników w spotkaniu z ostatnią drużyną w rankingu FIFA od pierwszych minut posłał jednak na boisko Roberta Lewandowskiego.

Robert jest jednym z najlepszych piłkarzy świata i powinien grać w każdym meczu. Trzeba pamiętać o rozsądnym gospodarowaniu jego siłami, ale występy w Bundeslidze i Lidze Mistrzów sprawiają, że jest on przygotowany do gry co trzy dni

- stwierdził Sousa w rozmowie z TVP Sport.

San Marino pokonane w Warszawie

Wynik w Warszawie w 10. minucie otworzy partnerujący Lewandowskiemu w pierwszej linii Karol Świderski, który uderzeniem głową po dośrodkowaniu Przemysława Płachety pokonał Elię Benedettiniego. Polacy atakowali nieprzerwanie, a wynik podwyższył... obrońca San Marino. Cristian Brolli tak niefortunnie blokował podanie Kacpra Kozłowskiego, że pokonał własnego bramkarza.

Do siatki trafił także Lewandowski, ale arbiter dopatrzył się w tej akcji faulu kapitana Biało-czerwonych i gola nie uznał. Na kolejne bramki kibice musieli czekać do drugiej połowy. Oblężenie pola karnego rywali potężnym uderzeniem zakończył Kędziora, który strzelając gola przy okazji znokautował jednego z obrońców.

Pożegnanie Łukasza Fabiańskiego

Przy owacji kibiców, ze łzami w oczach w symbolicznej 57. minucie (dokładnie tyle razy wystąpił w reprezentacji) boisko opuścił Fabiański. Wspaniałego bramkarza i - co podkreślają wszyscy, którzy go znają - człowieka pożegnali przy linii bocznej piłkarze obu reprezentacji.

Trochę powodów do uśmiechu po tych wzruszających chwilach dał kibicom Adam Buksa, po którego pewnym strzale piłka zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Benedettiniego po raz czwarty. Wynik ustalił wracający do reprezentacji po ciężkiej kontuzji kostki Krzysztof Piątek.

Już we wtorek Biało-czerwonych czeka zapowiadający się na dużo większe wyzwanie mecz z Albanią w Tiranie. To spotkanie może mieć kluczowe znaczenie dla losów drugiego miejsca w grupie, które zapewnia udział w barażach decydujących o udziale w mistrzostwach świata. Pierwszą pozycję w grupie "I" zapewnili sobie już praktycznie wicemistrzowie Europy - Anglicy, którzy w sobotę pokonali 5:0 Andorę. W Budapeszcie Węgrzy przegrali natomiast z Albanią 0:1.

Polska - San Marino 5:0

Bramki: K. Świderski 10', C. Brolli 20', T. Kędziora 50', A. Buksa 84', K. Piątek 90'+1

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polska-San Marino #Paulo Sousa #Łukasz Fabiański #piłka nożna #eliminacje mistrzostw świata

Janusz Milewski