Paulo Sousa znów zaskoczył wyjściową jedenastką. W meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata przeciwko San Marino w składzie Biało-czerwonych pojawiło się kilku mniej doświadczonych piłkarzy. Formację defensywną na Stadionie Narodowym od pierwszych minut tworzyli Tomasz Kędziora, Michał Helik oraz Robert Gumny, a za ich plecami stanął kończący występy w kadrze 36-letni Łukasz Fabiański.
To jest spełnienie marzeń by kończyć reprezentacyjną karierę na tym wypełnionym kibicami pięknym stadionie
- powiedział doświadczony bramkarz.
Portugalski selekcjoner, który najwyraźniej postanowił oszczędzać kilku starszych zawodników w spotkaniu z ostatnią drużyną w rankingu FIFA od pierwszych minut posłał jednak na boisko Roberta Lewandowskiego.
Robert jest jednym z najlepszych piłkarzy świata i powinien grać w każdym meczu. Trzeba pamiętać o rozsądnym gospodarowaniu jego siłami, ale występy w Bundeslidze i Lidze Mistrzów sprawiają, że jest on przygotowany do gry co trzy dni
- stwierdził Sousa w rozmowie z TVP Sport.
Wynik w Warszawie w 10. minucie otworzy partnerujący Lewandowskiemu w pierwszej linii Karol Świderski, który uderzeniem głową po dośrodkowaniu Przemysława Płachety pokonał Elię Benedettiniego. Polacy atakowali nieprzerwanie, a wynik podwyższył... obrońca San Marino. Cristian Brolli tak niefortunnie blokował podanie Kacpra Kozłowskiego, że pokonał własnego bramkarza.
A tak swoją trzecią bramkę dla 𝐫𝐞𝐩𝐫𝐞𝐳𝐞𝐧𝐭𝐚𝐜𝐣𝐢 𝐏𝐨𝐥𝐬𝐤𝐢 zdobył Karol Świderski ⚽! Dołoży dzisiaj kolejną 🇵🇱🇸🇲❓ #POLSMR #Kadra2021 #tvpsport pic.twitter.com/JV0Q4SO9jk
— TVP SPORT (@sport_tvppl) October 9, 2021
Do siatki trafił także Lewandowski, ale arbiter dopatrzył się w tej akcji faulu kapitana Biało-czerwonych i gola nie uznał. Na kolejne bramki kibice musieli czekać do drugiej połowy. Oblężenie pola karnego rywali potężnym uderzeniem zakończył Kędziora, który strzelając gola przy okazji znokautował jednego z obrońców.
Przy owacji kibiców, ze łzami w oczach w symbolicznej 57. minucie (dokładnie tyle razy wystąpił w reprezentacji) boisko opuścił Fabiański. Wspaniałego bramkarza i - co podkreślają wszyscy, którzy go znają - człowieka pożegnali przy linii bocznej piłkarze obu reprezentacji.
Kto się nie wzruszył ten ma serce z kamienia... 😭
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 9, 2021
____________
80’ #POLSMR 3:0 🇵🇱🇸🇲 pic.twitter.com/7BmRkokjR7
Trochę powodów do uśmiechu po tych wzruszających chwilach dał kibicom Adam Buksa, po którego pewnym strzale piłka zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Benedettiniego po raz czwarty. Wynik ustalił wracający do reprezentacji po ciężkiej kontuzji kostki Krzysztof Piątek.
Już we wtorek Biało-czerwonych czeka zapowiadający się na dużo większe wyzwanie mecz z Albanią w Tiranie. To spotkanie może mieć kluczowe znaczenie dla losów drugiego miejsca w grupie, które zapewnia udział w barażach decydujących o udziale w mistrzostwach świata. Pierwszą pozycję w grupie "I" zapewnili sobie już praktycznie wicemistrzowie Europy - Anglicy, którzy w sobotę pokonali 5:0 Andorę. W Budapeszcie Węgrzy przegrali natomiast z Albanią 0:1.