Lech Poznań znacząco obniżył loty po triumfie w ostatnim sezonie PKO BP Ekstraklasy. W czwartkowy wieczór piłkarze "Kolejorza" w kompromitujący sposób przegrali 0:1 z islandzkim Vikingurem Reykjavik w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji. "Jako mistrzowie Polski zeszliśmy od bohatera do zera" - podsumował trener John van den Brom.
Minęło zaledwie kilka miesięcy od mistrzowskiej fety w Poznaniu, a kibice Lecha przecierają oczy ze zdumienia. "Kolejorz" zalicza kolejne wpadki w eliminacjach europejskich pucharów, a po porażce z Islandczykami niewykluczone, że polskiej drużyny zabraknie nawet w grupowej fazie Ligi Konferencji.
Polski zespół w rywalizacji z Vikingurem miał spory kłopot nawet z oddaniem celnego strzału. Ostatecznie ta sztuka poznaniakom udała się przez całe spotkanie... tylko raz.
Po każdym meczu mogę mówić to samo. Cały czas szukamy kontroli nad meczem, której znowu zabrakło. W końcówce pierwszej połowy mogliśmy strzelić gola, ale przez brak tej kontroli, to przeciwnik zdobył bramkę. Dziś przegraliśmy, ale w Poznaniu mamy jeszcze szanse, by wszystko odbudować
- powiedział trener Lecha Poznań, po bolesnej porażce.
Lech oczywiście może za tydzień przy Bułgarskiej odrobić straty i awansować do ostatniej - czwartej - rundy eliminacji, ale patrząc na grę mistrzów Polski trudno o optymizm.
Jako mistrzowie Polski zeszliśmy od bohatera do zera. Musimy teraz znaleźć drogę, by wrócić. Mecze weryfikują wszystko, wszystkie nasze plany. Musimy dążyć jako cała drużyna do tego, by osiągać lepsze wyniki
- twierdzi John van den Brom, który w Poznaniu zastąpił Macieja Skorżę.