Włoski zespół w Hiszpanii zremisował 1:1 i był faworytem rewanżu. Jednak turyńczycy nie potrafili sforsować szczelnej defensywy gości, a piłkarze trenera Unai Emery'ego - długo schowani za podwójną gardą - wyczekiwali na odpowiedni moment do zadania decydującego ciosu.
Tak było do 75. minuty, kiedy francuski rezerwowy Francis Coquelin został w polu karnym nieprzepisowo zatrzymany przez Daniele Ruganiego. Prowadzący ten mecz Szymon Marciniak przerwał grę, ale zanim podyktował rzut karny jeszcze skorzystał z analizy zapisu wideo.
Na 11. metrze piłkę ustawił wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Gerard Moreno, najlepszy strzelec Villarrealu, który z karnego nie pokonał Szczęsnego w meczu drużyn narodowych w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy. Wtedy trafił w słupek, w środę Polak wyczuł jego intencje, miał piłkę na rękawicy, ale ta wpadła do siatki.
Gospodarze wyglądali na załamanych i całkowicie wybitych z rytmu, za to przyjezdni poszli za ciosem. Po rzucie rożnym prowadzenie podwyższył Pau Torres, a już w doliczonym czasie gry drugi rzut karny na gola zamienił Holender Arnaut Danjuma i ustalił wynik na 3:0.
Pierwsza porażka od 27 listopada okazała się bardzo kosztowna, bo "Stara Dama" po raz trzeci z rzędu odpadła w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Z kolei "Żółta Łódź Podwodna", która do Champions League dostała się dzięki triumfowi w poprzedniej edycji Ligi Europy, po raz trzeci wystąpi w ćwierćfinale LM; wcześniej w 2006 i 2009 roku, a w tym pierwszym przypadku zakończyła udział na półfinale.
W drugiej parze tego dnia łatwiej było wskazać faworyta, gdyż Chelsea na własnym stadionie wygrała 2:0. Nadzieje mistrza Francji z Lille odżyły po tym, jak turecki napastnik Burak Yilmaz w 38. minucie wykorzystał "jedenastkę" i było 1:0. Jednak jeszcze przed przerwą targana kłopotami administracyjnymi - wynikającymi z sankcji nałożonych na rosyjskiego właściciela Romana Abramowicza - angielska drużyna wyrównała za sprawą Amerykanina Christiana Pulisica.
W drugiej połowie zwycięstwo gościom zapewnił hiszpański obrońca Cesar Azpilicueta. Skończyło się 1:2.