Trener Liverpoolu Juergen Klopp uważa, że rewanżowy półfinał piłkarskiej Ligi Mistrzów z Villarrealem we wtorek nie będzie tylko formalnością. Angielski klub w pierwszym meczu wygrał 2:0.
Liverpool - triumfator Ligi Mistrzów z roku 2019 i wicelider angielskiej Premier League - uważany jest za zdecydowanego faworyta, aby awansować do finału. Jednak gospodarz rewanżu - Villarreal - w europejskich pucharach w ostatnim czasie radzi sobie doskonale. Klub z 50-tysięcznego miasta z prowincji Castellon to przecież triumfator Ligi Europy z zeszłego sezonu, a w bieżących rozgrywkach Champions League wyeliminował takie futbolowe marki jak Juventus Turyn i Bayern Monachium.
Oni potrafią grać dużo lepszą piłkę niż ta, na którą pozwoliliśmy im w pierwszym meczu. To będzie bardzo interesujące spotkanie
Trener "The Reds" podkreślił, że jeśli jego gracze poważnie myślą o awansie do finału, muszą pokazać wszystkie swoje umiejętności i zostawić serce na boisku. Tymczasem szkoleniowiec "Żółtej łodzi podwodnej" nie traci wiary w awans do finału Champions League.
Postaramy się znaleźć słabe punkty Liverpoolu, coś, czego nikt nie zrobił w tym sezonie. To trudne zadanie, ale pracujemy nad tym. Wiemy, że awans po porażce 0:2 jest bardzo skomplikowany i w tym przypadku korzystne jest to, że gole zdobyte na wyjeździe nie są liczone
- powiedział Unai Emery podczas konferencji prasowej na dzień przed rewanżem.
Trener Villareal przypomniał, że finał Ligi Mistrzów 2019, w którym Liverpool pokonał Tottenham 2:0, obserwował z trybun stadionu w Madrycie.
Wówczas widziałem bardzo dobrze grający Liverpool. Spodziewam się, że we wtorek będzie podobnie. Dlatego moim piłkarzom wpajam ogromną motywację. Tylko tak możemy pokonać rywala
- zakończył Emery.