Jan Tomaszewski nie gryzie się w język, po porażce Biało-czerwonych z Węgrami w eliminacjach mistrzostw świata. "Jeżeli Paulo Sousa pozostanie selekcjonerem, to mamy jeden promil szans na awans" - uważa medalista mundialu z 1974 roku.
Legendarny bramkarz Orłów Górskiego nie należy do zwolenników Paulo Sousy. Jan Tomaszewski ostro skrytykował portugalskiego szkoleniowca po porażce Biało-czerwonych z Węgrami (1:2) na zakończenie fazy grupowej piłkarskich eliminacji mistrzostw świata. 73-latek uważa nawet, że Sousa powinien zostać zwolniony już po mistrzostwach Europy.
Na Euro kompromitacja nieprawdopodobna, zajmujemy "zaszczytne" czwarte miejsce. Kto wie, czy już wtedy nie powinien być rozwiązany kontrakt, bo sztab Sousy nie wywiązał się z umowy. Mieliśmy wyjść z grupy!
- stwierdził Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".
Jeżeli on zostanie do marca, to mamy jeden promil szans na awans na mistrzostwa świata w Katarze. Jeżeli Sousa będzie prowadził kadrę, to my wszyscy, łącznie z zawodnikami się "zakatarzymy"
- wypalił popularny "Tomek".
Tomaszewski nawiązał również do absencji Roberta Lewandowskiego w spotkaniu z Madziarami.
Niemcy zakwalifikowali się na mundial i mieli w d**** baraże. Tam o tym się nie mówiło. Więc Robert, mieszkający na stałe w Niemczech, miał prawo nie znać zasad rozstawień, ale powinien poznać je na kadrze! Przed meczem z Andorą pewnie powiedzieli sobie z Sousą, że jak wygramy, to na pewno jesteśmy w barażach.
I później nie było informacji, bo Robert Lewandowski dopytywał, kiedy możemy być rozstawieni! On moim zdaniem o tym nie wiedział. No Chryste Panie! Proszę publicznie zadać Lewandowskiemu pytanie: Czy wiedział o tym, że jeśli przegramy mecz z Węgrami to możemy być nierozstawieni?
Medalista mistrzostw świata z 1974 roku uważa, że z Lewandowskim w składzie Polacy pokonaliby Węgrów. Porażka na Stadionie Narodowym kosztowała natomiast Biało-czerwonych rozstawienie w barażach. Losowanie ostatniej fazy eliminacji mistrzostw świata odbędzie się 26. listopada, a zespół prowadzony przez Paulo Sousę może trafić na silnych rywali. Wśród drużyn rozstawionych są Portugalia, Szkocja, Włochy, Rosja, Szwecja lub Walia.
Baraże zaplanowane na marzec przyszłego roku są dwustopniowe, rozgrywane systemem jednomeczowym (bez rewanżu na boisku przeciwnika). Po pokonaniu pierwszego rywala zwycięzcy rozegrają decydujące o awansie na mundial spotkanie z jedną z pozostałych na placu boju ekip. Do Kataru pojadą trzy drużyny rywalizujące w barażach.