Cole Palmer, jeden z największych talentów angielskiej piłki, znów wypada z gry – tym razem przez… złamany palec u nogi! To brzmi jak ponury żart, ale niestety to prawda. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w jego własnym domu, gdzie 23-letni pomocnik w środku nocy uderzył małym palcem w drzwi.
Cole Palmer od kontuzji do kontuzji
Palmer od sierpnia zmagał się z kontuzją pachwiny. Wrócił we wrześniu i od razu błysnął – trafiał przeciwko Brentford i Bayernowi w Lidze Mistrzów. Ale pech nie odpuszczał: uraz odnowił się w meczu z Manchesterem United, znów skazując go na tygodnie przerwy. I gdy wydawało się, że Chelsea odzyska swojego asa, los zadrwił z piłkarza. Zwykłe nocne przejście przez mieszkanie skończyło się złamaniem palca i kolejną pauzą.
Trener Enzo Maresca nie krył rozczarowania. "Niestety, miał wypadek u siebie. Palec jest złamany. To nic poważnego, ale nie wróci w przyszłym tygodniu, a był już bardzo blisko" – powiedział szkoleniowiec.
Sam często uderzam się w głowę czy nogę, gdy w nocy idę do toalety. To się zdarza
- próbował obrócić sytuację w żart trener Chelsea.
Wielkie mecze Chelsea bez Palmera
Konsekwencje są bolesne: Palmer nie zagra w sobotę z Burnley, opuści hit Ligi Mistrzów z Barceloną (25 listopada) oraz derbową bombę Premier League z Arsenalem pięć dni później. Palmer w dwóch ostatnich sezonach Premier League zdobył aż 37 goli, a w finale Euro 2024 trafił dla Anglii przeciwko Hiszpanii. Z Chelsea sięgnął po Klubowe Mistrzostwo Świata i triumf w Lidze Konferencji UEFA, notując 18 bramek i 14 asyst w 52 meczach.