Grzegorz Krychowiak po przeprowadzce z Rosji do saudyjskiego Al-Shabab nie traci wiary w swoje możliwości i jest raczej spokojny o powołanie na zbliżający się mundial w Katarze. "Selekcjoner planuje wybrać się do Arabii, żeby zobaczyć, jak gram. Wszystko jest w jak najlepszym porządku" - zapewnia piłkarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Grzegorz Krychowiak za wszelką cenę chciał się wyrwać z rosyjskiego Krasnodaru po rozpoczęciu wojny na Ukrainie. Pomocnik piłkarskiej reprezentacji Polski najpierw trafił na wypożyczenie do greckiego AEK Ateny, a ostatnio wybrał zdecydowanie bardziej egzotyczny kierunek. Pojawiły się głosy, że po przeprowadzce do Al-Shabab "Krycha" może wypaść ze składu Biało-czerwonych na zbliżający się mundial w Katarze. 32-latek jest jednak raczej spokojny o powołanie od Czesława Michniewicza.
To, że zostałem wypożyczony do Arabii, nie zmieni mojego poziomu i stylu gry. Znam swoją wartość, wiem co mogę dać reprezentacji i tego się trzymam
- twierdzi Krychowiak.
Piłkarz zapewnia, że jest w kontakcie z selekcjonerem, który ma wkrótce zobaczyć go w akcji, by ocenić jego przydatność dla Biało-czerwonych na mistrzostwach świata. Krychowiak ze spokojem podchodzi do głosów krytycznych dotyczących jego występów w reprezentacji.
Wydaje mi się, że w pewnym momencie trzeba to zaakceptować i powiedzieć sobie, że to jest cześć piłki. Z drugiej strony nie można zawsze robić z Krychowiaka kozła ofiarnego i powtarzać, że to jego wina. Dlatego trzeba w pewnym momencie na to zareagować i powiedzieć, że jak źle gramy, to nie musi być przeze mnie. Trzeba znaleźć odpowiedni balans między odcięciem się od pewnych spraw a tym, by nie dać pozwolić innym na zbyt dużo
- powiedział 91-krotny reprezentant Polski.
Biało-czerwoni na mundialu w Katarze zmierzą się w grupie z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Krychowiak podkreśla, że reprezentacja powinna się skupiać na każdym meczu osobno, a dla wyniku drużyny w turnieju kluczowe może okazać się pierwsze spotkanie.
Zagramy z wymagającym rywalem, Meksykiem, więc zwycięstwo dałoby nam duże szanse na to, by wyjść z grupy.