Piłkarze z trzeciej i czwartej ligi, futsalowcy, a nawet... youtuber. W obliczu konfliktu piłkarzy reprezentacji Danii z federacją, tak naprawdę każdy mógł zagrać w meczu towarzyskim ze Słowacją. Ratowano się powołaniami z najniższych lig oraz ściąganiem amatorów. Skończyło się wynikiem 0:3 i można powiedzieć, że kompromitacji nie było. Duńscy amatorzy zrobili co mogli, by nie przegrać bardzo wysoko.
Duńczyków, którzy osiągnęli 1/8 finału mundialu w Rosji, nie prowadził oficjalny selekcjoner Norweg Age Hareide ani jego asystent Jon Dahl Tomasson, a tymczasowy trener John Jensen, były reprezentacyjny piłkarz, który ostatnio pracował w drugoligowym klubie Fremad Amager.
"Odpowiedziałem tak na prośbę federacji, bo jestem mocno związany z reprezentacją jako instytucją, a przede wszystkim zależało mi, aby to spotkanie w ogóle się odbyło" - przyznał Jensen, zdobywca gola w finale Euro 1992 w Szwecji.
W bramce duńskiego zespołu wystąpił 31-letni Christoffer Haagh, który ma w dorobku ponad 50 meczów w drużynie narodowej w... futsalu. Większość kadry stanowili piłkarze grający na co dzień w trzeciej lidze, często pracujący zawodowo bądź uczący się. W ataku zagrał np. napastnik trzecioligowego BK Avarta Christian Offenberg. W środku pola zagrał za to Rasmus Johansson - youtuber, zajmujący się pokazywaniem piłkarskich sztuczek.
"Jestem amatorem, nie należę do stowarzyszenia piłkarzy, a w wieku 30 lat chcę wykorzystać nieoczekiwaną szansę, aby wystąpić w drużynie narodowej" - uzasadnił swoją zgodę Offenberg.
Konflikt między federacją a piłkarzami reprezentacji trwa już od ponad dwóch lat i kilkakrotnie był zażegnywany krótkimi umowami. Ostatnia wygasła 1 sierpnia. Kością niezgody jest sposób używania wizerunku zawodników w umowach reklamowych i sponsorskich dotyczących reprezentacji. DBU chce posiadać zawodników na wyłączność i dzielić wpływy według własnych zasad, natomiast piłkarze chcą, by respektowane były ich prywatne kontrakty.
Słowacy bez większego wysiłku wygrali 3:0, choć wynik mógł być dużo wyższy. Z drugiej strony, dwie udane akcje przeprowadzili także piłkarze z Danii, choć nie udało się zamienić ich na gole. To dopiero byłaby sensacja! Jeżeli konflikt w Danii nie zostanie zażegnany, to ta "tymczasowa" drużyna zagra także z Walią w Lidze Narodów. A tam jakiejkolwiek taryfy ulgowej nie będzie, liczy się każda bramka.