Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Francuzi poskromili Lwy Atlasu! Trójkolorowi w finale piłkarskich mistrzostw świata w Katarze

Francuzi stoczyli twardy bój z Marokiem w półfinale piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. O trofeum z Argentyną zagrają ostatecznie Trójkolorowi, którzy pokonali 2:0 "Lwy Atlasu" po bramkach Theo Hernandeza i superrezerwowego Randala Kolo Muaniego.

Kolo Muani chwilę po wejściu na boisko zdobył gola w półfinale piłkarskiego mundialu
Kolo Muani chwilę po wejściu na boisko zdobył gola w półfinale piłkarskiego mundialu
fot. twitter.com/FIFAWorldCup

Drugie półfinałowe starcie katarskiego mundialu miało zdecydowanego faworyta. Francja - obrońca tytułu wywalczonego cztery lata wcześniej w Rosji - spisywała się bowiem na mistrzostwach bez zarzutu, pewnie pokonując kolejnych rywali. Z drugiej strony rewelacyjne Maroko wygrało wcześniej ze zdecydowanie wyżej notowanym Belgami oraz Hiszpanami, a w ćwierćfinale zakończyło marzenia o złocie Cristiano Ronaldo.

Maroko zasługuje na nasz szacunek i uznanie, musimy się dobrze przygotować

- zapowiadał selekcjoner Trójkolorowych.

Żelazna obrona pękła

Didier Deschamps podkreślał przed meczem, że Marokańczycy imponowali dotychczas żelazną obroną, tracąc w turnieju zaledwie jedną bramkę. Minęło pięć minut półfinału i stracili drugą.

Piłka dość szczęśliwie dotarła w polu karnym do Theo Hernandeza, a obrońca Milanu złożył się do strzału w sposób, którego pozazdrościć mógłby mu niejeden napastnik. Bono nie miał szans na skuteczną interwencję. Jego koledzy mieli natomiast szanse, by jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu. Marokańczycy wcale bowiem nie załamali się szybkim prowadzeniem rywali, a Hugo Lloris kilkukrotnie był w sporych opałach.

Gwoli sprawiedliwości trzeba zaznaczyć, że również mistrzowie świata mieli okazje by podwyższyć prowadzenie, a Olivier Giroud dwukrotnie z rozpaczy chował głowę w dłoniach. Koniec końców obie drużyny na przerwę schodziły przy jednobramkowym prowadzeniu Trójkolorowych.

Maroko atakuje

Drugą połowę zespół prowadzony przez trenera Walida Regraguiego rozpoczął z dużym animuszem. Pod francuską bramką raz po raz robiło się gorąco, a obrońcy kompletnie nie radzili sobie z atakami ze skrzydeł. Szczególnie aktywna była prawa strona Marokańczyków, na której brylowali Achraf Hakimi i Hakim Ziyech.

Trójkolorowi przetrzymali jednak ten napór i zadali drugi cios. Bohaterem zespołu znad Sekwany okazał się Kolo Muani, który wpisał się na listę strzelców sekundy po wejściu na murawę za dość bezproduktywnego Ousmane Dembelego.

Po tej bramce "Lwy Atlasu" nie zdołały się już podnieść, chociaż walczyły do końca. Na trybunach widać było świętujących francuskich kibiców i smutnych sympatyków afrykańskiej drużyny. Fanom Biało-czerwonych natomiast na pociechę pozostaje się cieszyć, że w Katarze polscy piłkarze przegrali tylko z finalistami turnieju.

Francuzi w wielkim finale piłkarskich mistrzostw świata w niedzielę zmierzą się z Argentyną. Dzień wcześniej w Katarze odbędzie się mecz o trzecie miejsce pomiędzy Chorwacją i Marokiem.

Francja - Maroko 2:0

Bramki: Theo Hernandez 5', Randal Kolo Muani 79'

Sędzia: Cesar Ramos (Meksyk)   Widzów: 68 294

 



Źródło: niezalezna.pl

#Katar 2022 ##FRAMAR #Francja - Maroko

Janusz Milewski