Francuzi stoczyli twardy bój z Marokiem w półfinale piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. O trofeum z Argentyną zagrają ostatecznie Trójkolorowi, którzy pokonali 2:0 "Lwy Atlasu" po bramkach Theo Hernandeza i superrezerwowego Randala Kolo Muaniego.
Drugie półfinałowe starcie katarskiego mundialu miało zdecydowanego faworyta. Francja - obrońca tytułu wywalczonego cztery lata wcześniej w Rosji - spisywała się bowiem na mistrzostwach bez zarzutu, pewnie pokonując kolejnych rywali. Z drugiej strony rewelacyjne Maroko wygrało wcześniej ze zdecydowanie wyżej notowanym Belgami oraz Hiszpanami, a w ćwierćfinale zakończyło marzenia o złocie Cristiano Ronaldo.
Maroko zasługuje na nasz szacunek i uznanie, musimy się dobrze przygotować
- zapowiadał selekcjoner Trójkolorowych.
Didier Deschamps podkreślał przed meczem, że Marokańczycy imponowali dotychczas żelazną obroną, tracąc w turnieju zaledwie jedną bramkę. Minęło pięć minut półfinału i stracili drugą.
𝗖𝗼 𝘇𝗮 𝘀𝘁𝗮𝗿𝘁 𝗙𝗿𝗮𝗻𝗰𝘂𝘇𝗼́𝘄 🔥 𝗧𝗵𝗲𝗼 𝗛𝗲𝗿𝗻𝗮𝗻𝗱𝗲𝘇 𝗱𝗮𝗷𝗲 𝗶𝗺 𝗽𝗿𝗼𝘄𝗮𝗱𝘇𝗲𝗻𝗶𝗲 🇫🇷
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 14, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ▶️ https://t.co/YFij0BUQ2N
_________#FRAMAR 🇫🇷🇲🇦 • #mundialove pic.twitter.com/5UYBb0ZM4O
Piłka dość szczęśliwie dotarła w polu karnym do Theo Hernandeza, a obrońca Milanu złożył się do strzału w sposób, którego pozazdrościć mógłby mu niejeden napastnik. Bono nie miał szans na skuteczną interwencję. Jego koledzy mieli natomiast szanse, by jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu. Marokańczycy wcale bowiem nie załamali się szybkim prowadzeniem rywali, a Hugo Lloris kilkukrotnie był w sporych opałach.
TO MÓGŁ BYĆ GOL TURNIEJU 🤯
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 14, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ▶️ https://t.co/YFij0BUQ2N
_________#FRAMAR 🇫🇷🇲🇦 • #mundialove pic.twitter.com/9SHQEWur8w
Gwoli sprawiedliwości trzeba zaznaczyć, że również mistrzowie świata mieli okazje by podwyższyć prowadzenie, a Olivier Giroud dwukrotnie z rozpaczy chował głowę w dłoniach. Koniec końców obie drużyny na przerwę schodziły przy jednobramkowym prowadzeniu Trójkolorowych.
Drugą połowę zespół prowadzony przez trenera Walida Regraguiego rozpoczął z dużym animuszem. Pod francuską bramką raz po raz robiło się gorąco, a obrońcy kompletnie nie radzili sobie z atakami ze skrzydeł. Szczególnie aktywna była prawa strona Marokańczyków, na której brylowali Achraf Hakimi i Hakim Ziyech.
Trójkolorowi przetrzymali jednak ten napór i zadali drugi cios. Bohaterem zespołu znad Sekwany okazał się Kolo Muani, który wpisał się na listę strzelców sekundy po wejściu na murawę za dość bezproduktywnego Ousmane Dembelego.
WEJŚCIE SMOKA❗️👏 Kolo Muani podwyższa na 2:0 dla Francji 🇫🇷
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 14, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ▶️ https://t.co/YFij0BUQ2N
_________#FRAMAR 🇫🇷🇲🇦 • #mundialove pic.twitter.com/LjR0NxG9iL
Po tej bramce "Lwy Atlasu" nie zdołały się już podnieść, chociaż walczyły do końca. Na trybunach widać było świętujących francuskich kibiców i smutnych sympatyków afrykańskiej drużyny. Fanom Biało-czerwonych natomiast na pociechę pozostaje się cieszyć, że w Katarze polscy piłkarze przegrali tylko z finalistami turnieju.
Francuzi w wielkim finale piłkarskich mistrzostw świata w niedzielę zmierzą się z Argentyną. Dzień wcześniej w Katarze odbędzie się mecz o trzecie miejsce pomiędzy Chorwacją i Marokiem.
Bramki: Theo Hernandez 5', Randal Kolo Muani 79'
Sędzia: Cesar Ramos (Meksyk) Widzów: 68 294