Przed rewanżowymi półfinałami Ligi Mistrzów żadna z drużyn nie ma komfortowej sytuacji. We wtorek Paris Saint-Germain spróbuje odrobić jednobramkową stratę z Borussią Dortmund. W środę Real Madryt podejmie Bayern, a mecz poprowadzi Szymon Marciniak. W Monachium padł remis 2:2, który hiszpańskie media przyjęły jako dobry prognostyk.
Piłkarze z Dortmundu nie byli faworytami rywalizacji z PSG, ale w poprzednim tygodniu zwyciężyli u siebie 1:0. Szczególnie zaimponowali w pierwszej połowie, po której zasłużenie prowadzili.
Paryżanie nie dość, że przegrali, to stracili jeszcze czołowego obrońcę Lucasa Hernandez. Piłkarz reprezentacji Francji zerwał więzadło krzyżowe przy bramkowej akcji dla gospodarzy i będzie pauzować wiele miesięcy. Nie zagra m.in. w mistrzostwach Europy, gdzie "Trójkolorowi" są grupowymi rywalami Polaków.
𝐁𝐨𝐫𝐮𝐬𝐬𝐢𝐚 𝐃𝐨𝐫𝐭𝐦𝐮𝐧𝐝 𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢!
— Polsat Sport (@polsatsport) May 1, 2024
Nico Schlotterbeck z kapitalną asystą, Niclas Fullkrug trafia do siatki 💥
📺 Polsat Sport Premium 1 📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/jYiJpQ0p5l
Przed wtorkowym rewanżem nastroje w PSG raczej więc stonowane, ale zespół Luisa Enrique może pocieszać się kilkoma faktami. Na przykład tym, że przed rewanżowym ćwierćfinałem z Barceloną był w trudnej sytuacji (przegrał u siebie 2:3), a w rewanżu pokonał drużynę Roberta Lewandowskiego aż 4:1.
Ponadto paryżanie, pewni obrony tytułu mistrzów Francji, rywalizowali już z BVB w fazie grupowej obecnej edycji Ligi Mistrzów i zwyciężyli u siebie 19 września 2:0. Drużyna z Dortmundu spisuje się u siebie znakomicie, ale w roli gościa bywa z tym gorzej. Jak przypomniała UEFA, Borussia nie przegrała ostatnich 11 meczów Ligi Mistrzów na własnym stadionie (siedem zwycięstw, cztery remisy). Jednak na wyjazdach odniosła tylko jedno zwycięstwo w ostatnich 11 spotkaniach fazy pucharowej Champions League (również jeden remis i dziewięć porażek).
Oczywiście, że chcemy pojechać na finał na Wembley, ale czeka nas we wtorek trudny wieczór. Jeśli jednak zamierzasz dostać się do finału, musisz dać sobie radę w Paryżu
– powiedział Mats Hummels.
Słowa doświadczonego obrońcy BVB potwierdził trener niemieckiej ekipy Edin Terzic:
Musimy zapracować na awans na Wembley. Teraz potrzebujemy tylko remisu w rewanżu, ale chcemy wygrać. Mamy niewielką przewagę i dobrą sytuację.
Bardzo ciekawie zapowiada się również środowy mecz na Santiago Bernabeu w Madrycie, gdzie Real podejmie Bayern (początek o godz. 21.00, podobnie jak wtorkowego półfinału). W Monachium było 2:2, lecz po zmianie przepisów przez UEFA, dotyczących goli na wyjazdach, sytuacja Bawarczyków w rewanżu wcale nie jest zła. Każdy remis oznacza dogrywkę.
W Bundeslidze Bayern spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Już wcześniej stracił mistrzostwo na rzecz rewelacyjnego Bayeru Leverkusen, zaś w sobotę przegrał z trzecim w tabeli VfB Stuttgart 1:3 i ma nad nim tylko dwa punkty przewagi. Znacznie lepszą twarz Bawarczycy pokazują w Champions League. W 1/8 finału wyeliminowali Lazio Rzym, a w ćwierćfinale okazali się lepsi w dwumeczu od Arsenalu Londyn Jakuba Kiwiora.
Sytuacja jest teraz jasna. Zwycięstwo w Madrycie i przed nami Wembley. Dla mnie szanse wciąż wynoszą 50 do 50. Zobaczymy, co się wydarzy
- powiedział trener Bayernu Thomas Tuchel, który po sezonie odejdzie z tego stanowiska.
Spotkanie na Santiago Bernabeu poprowadzi Szymon Marciniak. Na liniach pomogą mu Tomasz Listkiewicz i Adam Kupsik, a sędziami VAR będą Tomasz Kwiatkowski i asystent Bartosz Frankowski. Finał Ligi Mistrzów zaplanowano na 1 czerwca na stadionie Wembley w Londynie. Ubiegłoroczny mecz o trofeum, w którym Manchester City pokonał Inter Mediolan 1:0, sędziował właśnie Marciniak.