Piłkarze Arki i Motoru wystąpią w niedzielnym finale baraży o awans do ekstraklasy. Oba zespoły były gospodarzami półfinałów, w których gdynianie pokonali Odrę Opole 4:2, a drużyna z Lublina wygrała w derbach regionu z Górnikiem Łęczna w rzutach karnych 4-2. W regulaminowym czasie i dogrywce żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola.
Motorowi awans do finału nie przyszedł łatwo. Wprawdzie lubelski zespół był groźniejszy niż rywal z Łęcznej, stworzył więcej okazji, ale po 90 minutach i dogrywce utrzymywał się wynik bezbramkowy. W rzutach karnych gospodarze okazali się bezbłędni i wygrali 4-2.
W wieczornym meczu Arka, która jest największym przegranym ligowego finiszu, podejmowała Odrę. Drużyna trenera Wojciecha Łobodzińskiego potrzebowała jednego punktu w dwóch ostatnich kolejkach, by awansować bezpośrednio do ekstraklasy, ale dwukrotnie zeszła z boiska pokonana, w tym przez GKS Katowice, który w Gdyni świętował powrót do krajowej elity po 19 latach.
𝐀𝐫𝐤𝐚 𝐆𝐝𝐲𝐧𝐢𝐚 𝐫𝐨𝐳𝐬𝐭𝐫𝐳𝐲𝐠𝐚 𝐥𝐨𝐬𝐲 𝐦𝐞𝐜𝐳𝐮! 💥
— Polsat Sport (@polsatsport) May 30, 2024
Olaf Kobacki wykorzystuje swoją sytuacje ⚽ pic.twitter.com/Bf6fIVyfFK
Zawiedliśmy, ale to jeszcze nie koniec. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ta drużyna tak czy inaczej zagrała w ekstraklasie. Aby wygrała dwa barażowe mecze na własnym stadionie
– zapewniał przed meczem trener Arki Wojciech Łobodziński.
Jego podopieczni zrealizowali na razie połowę zadania. Wprawdzie przegrywali od 34. minuty 0:1 (strzelcem czeski obrońca Jiri Piroch), ale jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie po golach Michała Boreckiego i Karola Czubaka.
W drugiej połowie - w pełni kontrolując przebieg wydarzeń - gdynianie zdobyli jeszcze dwie bramki. Najpierw po samobójczym uderzeniu Jakuba Szreka, a w 83. minucie po błędzie obrońców Odry i strzale do pustej bramki Olafa Kobackiego. Gości z Opola stać było jeszcze tylko na trafienie w doliczonym czasie na 2:4, ponownie w wykonaniu Pirocha, po którym sędzia od razu zakończył mecz.
Niedzielny finał rozpocznie się o godz. 18, gospodarzem będzie Arka. Oprócz GKS Katowice bezpośredni awans do ekstraklasy zapewniła sobie - jako mistrz 1. ligi - Lechia Gdańsk.