Kontuzjowany obecnie holenderski piłkarz Groningen Arjen Robben przyznał, że jest prawdopodobne, że już nigdy nie weźmie udziału w oficjalnym meczu. "Rehabilitacja nie przynosi oczekiwanych efektów" - przyznał wicemistrz świata z 2010 roku.
Prawie 37-letni Robben jest zawodnikiem Groningen - klubu, w którym rozpoczynał karierę - od czerwca 2020 roku. Wystąpił dotychczas tylko w dwóch spotkaniach holenderskiej ekstraklasy, ale rozegrał w sumie niewiele ponad 40 minut. We wrześniowym meczu z PSV Eindhoven (1:3) zszedł z boiska po 30 minutach z urazem, potem pojawił się jeszcze na chwilę w październiku przeciwko Utrechtowi (0:0), ale cały czas nie może wyleczyć kontuzji.
Cały czas pracuję i chciałbym wrócić na boisko w przyszłym roku, ale nie mogę niczego zagwarantować. Nie wszystko idzie tak jakbym sobie tego życzył. Ćwiczenia rehabilitacyjne niestety nie przynoszą oczekiwanych efektów
- powiedział Holender, cytowany w komunikacie klubu.
Znany przede wszystkim z występów w Bayernie Monachium i drużynie narodowej Robben zakończył karierę w 2019 roku, ale później niespodziewanie ogłosił swój powrót. Jego celem było wsparcie swojego macierzystego klubu, który boryka się m.in. z trudnościami finansowymi, wynikającym z pandemii COVID-19. Niedawno podpisał aż 1500 koszulek, aby zachęcić kibiców do ich zakupu z okazji "Black Friday".
Mam więcej podpisanych koszulek niż rozegranych minut
- żartował triumfator Ligi Mistrzów w sezonie 2012/13.
Po 10 kolejkach Groningen ma 17 punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli holenderskiej ekstraklasy. Liderem jest Ajax, który zgromadził 27 pkt, ale bezpośrednie spotkanie z drużyną Robbena przegrał 0:1.