Piłkarze Legii zakończyli urlopy i już w środę wylecą na turniej piłkarski Florida Cup. Gdyby któryś z dotychczasowych zawodników spędzał urlop na bezludnej wyspie i prosto z samolotu wszedł do szatni, mógłby jej nie poznać. W drużynie znalazły się aż cztery nowe twarze.
Te twarze to zakontraktowani w minionym tygodniu napastnik Eduardo da Silva, pomocnicy Domagoj Antolić i Marko Vesović oraz obrońca William Remy. Legia z przytupem zaczęła zimowe okno transferowe, choć przy Łazienkowskiej wcale nie szastali pieniędzmi. Eduardo, a także Remy, to transfery bezgotówkowe. Pierwszy od lipca nie grał w piłkę, a jego umowa z Atletico wygasła wraz z końcem roku, drugi od kilku miesięcy występował w rezerwach Montpellier, a francuski klub chciał się go pozbyć, by zejść z kosztów kontraktu. Za nabytki z Bałkanów trzeba było już zapłacić, jednak mistrzowie Polski nie zamierzali wydawać fortuny - w wyniku sprzyjających okoliczności zarówno Antolić, jak i Vesović, kosztowali razem nie więcej niż 800 tys. euro.
Legioniści zaczęli przygotowania od testów medycznych, ćwicząc m.in. na bieżni w specjalnych maskach, dzięki którym można było zmierzyć wydolność tlenową każdego z badanych. Bramkarze i część zawodników dodatkowo się poruszali, ale prawdziwy cykl treningowy zacznie się dopiero na Florydzie. Legia wyleci do Stanów w środę, by wziąć udział w turnieju Florida Cup - zmierzy się tam z ekwadorską Barceloną SC (13.01) i kolumbijskim Atletico Nacional (21.01).
O amerykańskim śnie mogą zapomnieć Tomasz Jodłowiec i Jakub Czerwiński, których w poniedziałek zabrakło w szatni Legii. Jodłowiec trafi do Piasta Gliwice lub Śląska Wrocław, Czerwiński ponownie zakotwiczy w Pogoni Szczecin, z której latem 2016r. w trybie awaryjnym pozyskała go Legia. Wojskowi poinformowali o rocznym wypożyczeniu Łukasza Monety do Zagłębia Lubin, a wcześniej do Anglii odszedł Hildeberto, ale to dopiero początek transferów z klubu. Jozak bez żalu rozstanie się m.in. z Danielem Chimą Chukwu, Michałem Kopczyńskim, Dominikiem Nagyem czy Arturem Jędrzejczykiem, a liczy się też z odejściem Michała Pazdana.
Wiosną kibice mogą więc zobaczyć całkiem odmienioną Legię. Czy lepszą? Ivica Vrdoljak uważa, że tak. - Zawodnicy, których Legia sprowadziła teraz, to nie uzupełnienie składu, ale wzmocnienia. I to jest różnica w porównaniu do poprzednich okien transferowych - ocenił Chorwat w "Przeglądzie Sportowym".