Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Norwegowie w szoku po dyskwalifikacjach skoczków. Ale wreszcie skomentowali skandal - oskarżają... Polaków

Norwegia znajduje się w stanie szoku po dyskwalifikacji Mariusa Lindvika, który zajął drugie miejsce w konkursie mistrzostw świata na dużej skoczni. Kierownictwo ekipy próbuje pomniejszać swoją winę, uznając nieprzepisowy kombinezon za nieznaczne złamanie regulaminu, ”co robią wszyscy”.

Marius Lindvik
Marius Lindvik
https://www.instagram.com/bwtglobal/ - Instagram

Zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon został również piąty w niedzielę Johan Andre Forfang.

”To miał być jubel na zakończenie mistrzostw u siebie w domu, lecz teraz Norwegia stała się głównym aktorem skandalu z manipulacją kombinezonami”

- skomentował dziennik ”Verdens Gang”.

”Norwegia jest oskarżona o oszustwo przy sprzęcie” - poinformował kanał telewizji publicznej NRK.  

Dyrektor ds. skoków narciarskich przy norweskiej federacji (NSF) Jan Erik Aalbu w pierwszych wypowiedziach dla norweskich mediow podkreślił wzburzony, że ”to nie była manipulacja ani oszustwo, ani techniczny doping, jak przedstawiają to nasi rywale, tylko niedostosowanie się do przepisów w taki sam sposób, który zdarzał się przy wcześniejszych dyskwalifikacje w skokach i kombinacji norweskiej”.

”To, że mamy dobre wyniki, budzi zazdrość u konkurencji i stąd te donosy i protesty nas oskarżające” - dodał.

Trener Norwegów Magnus Bervig podkreślił wielokrotnie, że ”to nie było żadne oszustwo, tylko zwykłe złamanie regulaminu”.

Wyjaśnił w ”Verdens Gang”, że kontrolerzy pokazali mu kombinezony Forfanga i Lindvika z niedozwolonym szwem w kroku. "Był zbyt sztywny i za mało elastyczny i tylko o to chodziło. Dyskwalifikacje w tym sporcie się zdarzają” - zapewnił.

Aalbu powiedział, że nie widział filmu wideo, na którym szyte są w pośpiechu kombinezony, ale przyznał, że tak mogło się stać, "ponieważ już teraz szykowany jest sprzęt na turniej Raw Air". 

Dyrektor skoków narciarskich przy FIS Sandro Pertile przyznał norweskim mediom, że decyzja o dokładnym zbadaniu kombinezonów Forfanga i Lindvika zapadła po proteście Austrii, Słowenii i Polski po obejrzeniu właśnie tego filmu. "Teraz bardzo staramy się znaleźć autora tego nagrania” - podkreślił. Według polskich mediów, film został opublikowany przez dziennikarza portalu Sport.pl.

Aalbu dodał kąśliwie, że akurat w Polsce sprawa została rozdmuchana do "niewiarygodnych rozmiarów". "To mnie nie dziwi, ponieważ Polacy właściwie w tym sezonie nie skaczą, więc szukają dziury w całym i przede wszystkim nam zazdroszczą” - podkreślił.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

wg