Jerzy Brzęczek przyznał przed piłkarskimi spotkaniami Ligi Narodów na wyjeździe z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną, że najważniejszym problemem jest 10-miesięczna przerwa od ostatniego meczu kadry narodowej. "Ale warunki były jednakowe dla wszystkich" - zauważył selekcjoner biało-czerwonych.
Biało-czerwoni rozpoczęli w poniedziałek zgrupowanie w Warszawie. Z racji obostrzeń wynikających z pandemii koronawirusa piłkarze są odseparowani od mediów, a konferencja prasowa z udziałem selekcjonera odbyła się w formie wideo, bez obecności na sali dziennikarzy.
Warunki są niecodzienne, ale na pewno wszyscy jesteśmy stęsknieni po tych dziesięciu miesiącach bez piłki reprezentacyjnej. Mam nadzieję, że najbliższe mecze będą dla nas owocne sportowo. I że będziemy mogli rozegrać również następne spotkania - w terminach październikowych i listopadowych. Czy tak długa przerwa wpłynie na poziom najbliższych meczów? Przekonamy się na początku września. Według mnie to może mieć delikatny wpływ na poziom. Ale warunki są jednakowe dla wszystkich. Najważniejszą kwestią będzie jak najszybsza adaptacja i powrót do tego, co było robione przed pandemią
- podkreślił selekcjoner.
Zapytany o największy problem, odparł, że właśnie 10 miesięcy przerwy od ostatniego meczu kadry.
To w futbolu bardzo długi czas. Mamy teraz czterech debiutantów, więc jest trochę zmian w kadrze na pierwsze spotkania po tej przerwie. Poza tym daliśmy Robertowi Lewandowskiemu czas na regenerację po fantastycznym dla niego sezonie. Rozmawiałem z nim, on potrzebuje teraz odpoczynku psychicznego i fizycznego. Przy okazji jeszcze raz gratulacje dla niego i Bayernu. Jego zespół i on sam pobili wiele rekordów w minionym sezonie. Dla mnie Robert bezwzględnie powinien otrzymać nagrodę dla najlepszego piłkarza świata.
Jak dodał, pod nieobecność Lewandowskiego obowiązki kapitana przejmie Kamil Glik. Kilku zawodników reprezentacji ma kłopoty zdrowotne.
Czekamy na informacje od naszego lekarza, nie wszyscy piłkarze jeszcze dotarli na zgrupowanie. Badania przejdzie m.in. Grzegorz Krychowiak - mam nadzieję, że będzie do naszej dyspozycji. Damian Kądzior ma z kolei problemy z kolanem i też zostanie poddany badaniom. Więcej będziemy wiedzieć wieczorem. Na ten moment nie przewidujemy dodatkowych powołań, oczywiście o ile nie wydarzy się nic nieprzewidzianego.
Brzęczek zdaje sobie sprawę, że w najbliższych meczach jego drużynę czeka trudne zadanie.
Holandia to obecnie światowa czołówka. Jeden z głównych kandydatów do walki o medale mistrzostw Europy, przełożonych na 2021 rok. Tamtejsi piłkarze grają w najlepszych klubach świata. Natomiast Bośnia i Hercegowina to trochę inna drużyna, jeżeli chodzi o jakość. Ale ma w składzie kilku doskonałych piłkarzy. Jej gra jest oparta przede wszystkim na dwóch wielkich indywidualnościach - to Edin Dżeko i Miralem Pjanic. Każdy wie, jak się gra na Bałkanach. Bośniacki zespół na własnym terenie jest bardzo niewygodnym rywalem. W eliminacjach do ME spotkaliśmy się ze Słowenią i Macedonią. Pamiętamy, jak ciężkie to były dla nas mecze.
Selekcjoner podkreślił, że poważnie traktuje rozgrywki Ligi Narodów.
To dla nas bardzo ważny turniej. Musimy pamiętać, że wyniki w LN będą mieć wpływ na rozstawienie przy losowaniu eliminacji mistrzostw świata. Podchodzimy do tej rywalizacji z pełną mobilizacją. Oczywiście będą też sytuacje, gdy zechcemy pewne rzeczy sprawdzić, ale z pełną kontrolą.
Biało-czerwoni w pierwszej edycji Ligi Narodów (2018/19) spadli z Dywizji A, jednak dzięki reformie rozgrywek i poszerzeniu najwyższej dywizji z 12 do 16 drużyn utrzymali się w niej. Obecnie dywizje A, B i C składają się z czterech grup, a najniższa D - tylko z dwóch. Zwycięzcy grup najwyższej dywizji awansują do turnieju finałowego (Final Four), zaplanowanego na 2-6 czerwca 2021. Polska stara się o rolę jego gospodarza.