Real Madryt pokonał na wyjeździe zamykający tabelę Espanyol Barcelona 1:0 i sześć kolejek przed końcem rozgrywek został samodzielnym liderem w hiszpańskiej La Liga. Na "Królewskich" - po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej koronawirusem - nie ma mocnych. W niedzielę odnieśli piąte kolejne zwycięstwo, choć nie przyszło ono łatwo.
"Zdesperowany Espanyol nie poddawał się" - skomentował w internetowym wydaniu dziennik "Marca", ale to już przed pierwszym gwizdkiem przewidział trener gości Zinedine Zidane.
Rywale na własnym stadionie nie mają nic do stracenia i powalczą o trzy punkty, które są im potrzebne tak samo bardzo jak nam
- mówił francuski szkoleniowiec Realu.
Jedynego gola zdobył tuż przed przerwą Casemiro. To czwarte trafienie w sezonie Brazylijczyka, któremu świetnie podał piętą Francuz Karim Benzema.
"Casemiro dał lidera" - napisała z kolei gazeta sportowa "As", a "Marca" dodała: "Cudowne zagranie Benzemy przybliża Real do tytułu. Pięta na wagę mistrzostwa". Dzięki tej wygranej Real ma 71 pkt i o dwa wyprzedza Barcelonę, która w sobotę zremisowała w Vigo z Celtą 2:2.
"Duma Katalonii" dwukrotnie prowadziła po bramkach Urugwajczyka Luisa Suareza, ale gospodarzom udało się dwa razy doprowadzić do wyrównania. Niemieckiego bramkarza Marca-Andre ter Stegena pokonali Rosjanin Fiodor Smołow i z rzutu wolnego Iago Aspas dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.🔝💜✨ El @realmadrid no falla en la carrera por el TÍTULO y continúa LÍDER de #LaLigaSantander. pic.twitter.com/kmDcjs4K10
— LaLiga (@LaLiga) June 28, 2020
W końcówce Celta mogła nawet strzelić zwycięską bramkę, ale w stuprocentowej sytuacji nie popisał się Nolito, który zamiast posłać piłkę do siatki z bliska zagrał ją wprost do ter Stegena.