Zmagający się z kłopotami kadrowymi szczypiorniści Industrii Kielce w meczu 6. kolejki Ligi Mistrzów pokonali na wyjeździe macedoński Eurofarm Pelister 24:21. To trzecie zwycięstwo polskiej drużyny w tej edycji Champions League.
Kielczanie pomimo problemów zdrowotnych kilku zawodników odnieśli cenne zwycięstwo w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych. Kontuzje nadal leczą niemiecki bramkarz Andreas Wolff i hiszpański prawy rozgrywający Alex Dujshebaev. W ostatnim meczu EHFCL z Pick Szeged urazu stawu skokowego doznał lewy rozgrywający Szymon Sićko i lidera klasyfikacji strzelców tych rozgrywek (37 bramek) również zabrakło w środowym meczu.
W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Nasza obrona to był wielki mur nie do przejścia. Rywale odbijali się od naszych zawodników i nie mogli znaleźć drogi do pokonania Miłosza Wałacha, który też bardzo dobrze się spisywał. Mieliśmy wszystko pod kontrolą, wydawało się, że mecz jest już ustawiony. Po zmianie stron zamiast dobić przeciwnika nie wykorzystywaliśmy czystych sytuacji
- powiedział drugi trener mistrzów Polski, Krzysztof Lijewski.
That's TOUGH 😤#ehfcl #clm #daretorise pic.twitter.com/Ig4dOk3lMY
— EHF Champions League (@ehfcl) October 25, 2023
To spowodowało, że rywal zaczął wierzyć w siebie, a my stanęliśmy. W drugiej części gry nieźle graliśmy w obronie, ale za bardzo statycznie w ataku pozycyjnym. Zagraliśmy mocno osłabieni, w domu został m.in. Szymon Sićko, więc trzeba się cieszyć z tego zwycięstwa. Na Bałkanach nigdy nie gra się łatwo
- dodał Lijewski.