Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Magiera chce wzmocnień

Jacek Magiera nie jest zadowolony z kadry Legii i domaga się transferów. - Prezes Mioduski i Michał Żewłakow wiedzą o moich potrzebach. Środkowy obrońca i ofensywny pomocnik numer dziesięć to pozycje, które musimy wzmocnić - mówi „Magic”.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Już teraz wiadomo, że nowego zawodnika na „10” nie będzie. Prezes Legii nie widzi konieczności sprowadzania kolejnego pomocnika, bo uważa, że na „10” sprawdzi się sprowadzony latem Cristian Pasquato. Na razie pozyskany z Juventusu Włoch zawodzi, głównie dlatego, że nie jest przygotowany do sezonu.

- Przyszedł do nas w trudnym momencie, dwa dni przed meczem w Astanie, gdzie tylko kamikadze wystawiłby nowego zawodnika od początku. Cristian, tak samo jak Hildeberto czy Armando Sadiku, potrzebuje czasu. Na dziś każdy z nich gra jeszcze piłkę, jakiej się uczył w innych ligach. To normalne i musimy spokojnie wkomponować ich w zespół - przyznaje Magiera, ale jednocześnie nie widzi chyba w Pasquato zawodnika, który mógłby zostać liderem drugiej linii.

„Magic” liczył, że liderem tym będzie w sezonie 2017/18 Miroslav Radović, ale Serb musi poddać się operacji. Skoro Mioduski deklaruje, że nowego pomocnika nie kupi, to Magiera jest zmuszony zmienić nieco wymarzoną taktykę. Być może postawi na grę dwoma napastnikami - jednym na szpicy, a drugim cofniętym. W takim ustawieniu Pasquato z powodzeniem radził sobie w poprzednich klubach, a w Legii mógłby stworzyć dobrze funkcjonujący duet z Armando Sadiku.

Magiera może odetchnąć, bo wszystkie pozostałe sprawy układają się już po jego myśli. Do klubu trafi nowy stoper, a trener dostanie propozycję przedłużenia umowy. - Jacek Magiera pozostanie trenerem Legii nawet, gdyby nie udało nam się awansować do Ligi Europy - deklaruje na łamach serwisu legionisci.com Mioduski. - Ma wielki komfort i spokój pracy. Zwolnienie go byłoby najgorszą rzeczą, jaką mógłbym zrobić. Gdy przetrwa kryzys, będzie jeszcze lepszy – dodaje. - Jeśli mam wsparcie to jestem zadowolony, ale wiem, że trenera rozlicza się przede wszystkim z wyników i to jest najważniejsze. Pracujemy i wiemy, że Legia jest teraz w sytuacji, w której potrzeba dużo cierpliwości i czasu na wiele spraw. W ostatnich miesiącach straciliśmy zawodników, którzy ciągnęli drużynę do przodu. Nie jest możliwe, by zmienić to w pięć minut. Są jednak dwie drogi - narzekanie i praca. Ja wybrałem tę drugą - pracujemy, bo narzekanie nic nie da - odpowiada Magiera.

Dodatkowo Legia w końcu przekonująco wygrała w lidze - w piątek pokonała 3:1 Piasta Gliwice, a już w czwartek czeka ją ważny mecz w el. Ligi Europy z Sheriffem Tiraspol.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie - dodatek mazowiecki

#Jacek Magiera #Legia Warszawa #transfery

Małgorzata Chłopaś