Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów zmierzą się w środę we własnej hali z francuskim HBC Nantes. "Do przerwy prowadzimy jedną bramką, przed nami 60 minut trudnego spotkania" – powiedział trener polskiej drużyny Tałant Dujszebajew.
Tydzień temu mistrzowie Polski wygrali we Francji 25:24 i w Hali Legionów będą bronić tej minimalnej zaliczki.
To dla nas najważniejszy mecz w sezonie, który trwa 120 minut. Do przerwy mamy korzystny wynik, ale jednocześnie bardzo niebezpieczny. Przed nami 60 minut bardzo trudnego spotkania przeciwko solidnej i bardzo doświadczonej drużynie
– ostrzegał przed konfrontacją z francuskim zespołem Tałant Dujszebajew.
W pierwszym spotkaniu obie ekipy zagrały dobrze w obronie, ale w ataku nie ustrzegły się błędów.
Błędy są normalne w spotkaniach o bardzo wysoką stawkę. Obie obrony były lepsze niż atak. W tej fazie mecze nie są widowiskowe, ale dostarczają dużo emocji. Nerwy udzielają się każdemu, bo każdy z zespołów chce awansować do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów.
Aby pokonać rywali po raz drugi, kielczanie będą musieli znaleźć receptę na Emila Nielsena. Bramkarz HBC Nantes tydzień temu odbił 14 piłek, co dało mu 36-procentową skuteczność.
To zawodnik, który od kilku lat gra na bardzo wysokim poziomie. Wyróżniał się jeszcze w rozgrywkach młodzieżowych. Jego rozwój idzie w odpowiednim kierunku. Od przyszłego sezonu będzie grał w Barcelonie. To najlepiej świadczy o jego umiejętnościach
– komplementował duńskiego bramkarza trener polskiej drużyny.
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów są już dwie drużyny. Barca Lassa dwukrotnie w meczach 1/8 finału pokonała norweskie Elverum Handball (37:25 i 39:19 – oba spotkania rozegrano w Hiszpanii). Bez gry do ćwierćfinału awansował SG Flensburg-Handewitt. Dwa spotkania z PPD Zagrzeb Europejska Federacja Piłki Ręcznej zweryfikowała jako walkowery dla niemieckiej ekipy, ze względu na zakażenia koronawirusem w chorwackiej drużynie.